poniedziałek, 24 września 2018

Manipulacja i układy.


Taka sytuacja.
W zeszłą sobotę do schroniska przyjeżdża mężczyzna, który chce adoptować psiaka opisywanego w ostatnich postach, który przez złą wolę pracowników zamknięty był w małym (bo hotelowym) boksie ze swoim oprawcą i po ponad 2 tygodniach nie miał siły już się przed nim bronić.



Mężczyzna przyjechał po niego z innego miasta, a dowiedział się o psiaku czytając naszego bloga. I na miejscu okazuje się, że dostaje ODMOWĘ (!!!) adopcji tego konkretnego zwierzęcia! Pracownik rzuca jedynie, że pies jest leczony (przez 2 tygodnie siedział ze zdrowym psem) i z tego powodu nie może iść do adopcji. Kontaktuje się jeszcze z kierownikiem, który mimo informacji o przejechanych kilometrach w celu dokonania adopcji, był nieugięty i nie zezwolił na wydanie pieska.
Zaznaczamy, że NIGDZIE nie było informacji o tym, że pies nie jest do adopcji!

Jeżeli nawet pies jest w schronisku leczony, to jaki to jest problem, by wpisać w jego książeczkę opis leczenia i kontynuować je po adopcji? Czy nie lepiej leczyć zwierzaka w warunkach domowych niż w schroniskowym boksie? Dlaczego wstrzymywać jego adopcję i podwajać nieszczęście spowodowane chorobą? Czy w normalnych schroniskach blokuje się dom dla psa, z takiego powodu? Jak ludzie z innych, nawet odległych miast mają skutecznie zaadoptować psa z legnickiego schroniska? Czy za każdym razem muszą osobiście przed adopcją kontaktować się z kierownikiem i prosić o zezwolenie? Przecież to jakieś KURIOZUM! Czy od tego jest w schronisku kierownik???

Natomiast w tygodniu, dokładnie we wtorek, kiedy sprawa tej nieudanej adopcji wypłynęła w necie, po psa zgłasza się osoba, która była do niedawna wolontariuszką lpgk. Założyła ona swoją fundację i zabiera psa do swojego PRZYTULISKA – NIE DOMU!, które jest objęte ścisłą tajemnicą(???) i nikt nie może się o nim dowiedzieć (sic!). Dlaczego kierownik w tym przypadku nie widzi przeciwwskazań? Jak można blokować adopcje do domu, a dawać pierwszeństwo adopcji do nawet najlepszego PRZYTULISKA?

To nie jedyna adopcja do tego „przytuliska”. Wcześniej zostało tam wydanych ze schroniska kilka psów, które nie przeżywały później nawet miesiąca… 
Atena
Misiek

Natomiast wcześniej, osoba ta blokowała adopcje psów organizowane przez nas i szukała pierwszej, lepszej osoby której wciskała "naszego" psiaka, co kończyło się tragicznie...
Dolar 

Nasz pogryziony staruszek mógłby być teraz w domu, przy kochającym człowieku do którego by przynależał i był szczęśliwy. Zamiast tego, siedzi w przytulisku a fundacja zwraca się z apelem do ludzi o pomoc pieniężną, by utrzymać psy, które sama sobie wzięła na głowę, pozbawiając ich docelowego domu!


Czy widzicie Państwo w tym jakiś sens, czy tylko nam wydaje się to podejrzane?...

Kierownik nigdy nie przywiązywał wagi do tego, gdzie psy były adoptowane, często świadomie wydawał psy osobom nietrzeźwym i nie miał sobie nic do zarzucenia. Wcześniej wydawał psy do Niemiec blokując na miejscu te psy, które były już "zaklepane", mimo tego, że osoba je wywożąca miała złą opinią zarówno w Niemczech, jak i w Polsce. 

Czy prezes lpgk , nadal będzie ludziom mydlił oczy, że załoga jest cacy a blog wolontariuszek ją niesłusznie oczernia?

Panie Graboń za krótko siedzi Pan na stołku, by wiedzieć o wszystkich przekrętach w schronisku, więc może lepiej  tak nie krzyczeć, bo zamiast poprawić wizerunek przywoła Pan do życia demony przeszłości, na które są niezbite dowody?


Jeszcze tylko odniesiemy się do całej wrzawy w mediach mającej nas przestraszyć i zniechęcić do mówienia i publikowania prawdy.

Wydaje się, że ostatnie artykuły pisane są głównie po to, by cytować kłamliwe wersje ludzi, którzy nie byli świadkami  sytuacji, jaka doprowadziła do wydania przez lpgk oświadczenia. Nikt z tych „dziennikarzy” nie zwracał się do nas o wypowiedź. Napiszemy teraz dlaczego i opiszemy mechanizm działania lokalnych mediów, który poznałyśmy 9 lat temu, kiedy aktywnie rozpoczęłyśmy walkę o prawa zwierząt w schronisku.
Otóż, dziennikarze łapią temat, w którym stroną jest duża i bogata instytucja, której zależy na poprawie wizerunku. Przedstawiają biernie sytuację strony słabszej, zaś aktywnie strony mocniejszej, która bardzo przychyla się do artykułu.
I tak, z naszej strony nie ma ŻADNYCH WYPOWIEDZI NA ŻYWO, mimo tego, że dziennikarze (?) bez zgody kopiują i wykorzystują materiały z naszego bloga, natomiast druga strona aktywnie wszystko dementuje.
W jednym czasie artykuły w podobnym klimacie zalewają rynek lokalnych mediów.
Natomiast po jakimś czasie w mediach tych pojawiają się całe bloki reklam wykupowane przez instytucję, której artykuły były „dedykowane”, w tym wypadku LPGK.
I tak to działa! Proste? Nie jest tajemnicą, że lokalne media cienko przędą, a utrzymują się głównie z reklam. Rozjaśniło się już? Wszystko pasuje jak ulał. Dziękujemy za uwagę.

Panie Prezydencie, ostatnie zdyscyplinowanie prezesa LPGK przynosi odwrotny skutek. 
Prosimy o skuteczną interwencję jeszcze przed wyborami, abyśmy wiedzieli na kogo warto głosować i polecali ludziom, którzy pytają nas, do kogo mieć zaufanie, by w schronisku w końcu zmieniło się na lepsze... 

4 komentarze:

  1. Wolontariusze schroniska w Legnicy ujawniajcie wszystkie fakty,które nie słuźą dobru Zwierząt
    NIE WOLNO WYWOZIĆ POLSKICH PSÓW DO NIEMIEC. KILKA MIESIĘCY TEMU NA FB GŁOŚNO BYŁO O PSACH WYWOŹONYCH DO NIEMIEC ZE SCHRONISKA W SŁUPSKU I SOKÓŁKI PRZEZ POLSKĄ FUNDACJĘ. Z 80 PSÓW ZE SŁUPSKA KUPIŁ JEDEN NIEMIEC. Z TYCH 40 PSÓW PRZEŹYŁ TYLKO JEDEN. BYŁY DRASTYCZNE ZDJĘCIA NA FB. PSY BYŁY SPRZEDAWANE ZOOFILOM. PRAWA POLSKICH PSÓW NA MOCY USTAWY O OCHRONIE ZWIERZĄT KOŃCZĄ SIĘ NA GRANICY I W NIEMCZECH POLSKIM PSOM NIKT NIE POMOŹE. TRZEBA UKRĘCIÇ ŁEB ZŁU. WSZYSTKO MUSI BYĆ JAWNE. JEŹELI KIEROWNIK SCHRONISKA DZIAŁA PRZECIWKO DOBRU ZWIERZĄT ZŁÓŹCIE DONIESIENIE DO PROKURATURY.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fundacjo czekamy abyś odniosła się do zarzutów blokowania adopcji psów schroniskowych w Legnicy. Piesek na zdjęciu, którego nazwaliście Benek i przyjęliście 18
    września 2018 miał do mnie przyjechać na dt
    ale przyjazd pieska był opóźniany. Ostatecznie
    miał przyjechać do mnie w sobotę a wy
    wzięliście go w czwartek. Skoro przyjechał z daleka po pieska męźczyzna aby dać pieskowi ds to dlaczego nie oddacie męźczyźnie tego pieska tylko źebrzecie na niego pieniądze. Wielu osobom to się NIE PODOBA

    OdpowiedzUsuń
  3. 0 matko szok!!! zaufanie w Polsce do elit chyba nie mozna mmiec zaufania... ale dlaczego zwrzeta maja na tym cierpiec!!?? czy az tak jestesmy zdegenerowani???

    OdpowiedzUsuń
  4. Debile na bruk!!!
    Tam powinni pracować ludzie, którzy kochają zwierzęta A nie banda bezdusznych kretynow!!!

    OdpowiedzUsuń