poniedziałek, 2 kwietnia 2018

O świętach inaczej...

Ludzkie święta zawsze łączą się z cierpieniem zwierząt… Największy ból przeżywają zwierzęta hodowlane – krowy, świnie i kury. Cierpią one cały rok, ale w święta szczególnie.
W te święta cierpią najbardziej kury, które w barbarzyńskich warunkach zmuszane są do znoszenia jajek. Ich wysiłku i cierpienia ludzie w ogóle nie szanują – kupują dużo jajek, bo są tanie (a tanie są dlatego, że producenci najbardziej obniżają koszty ich uzyskania na czym cierpią zwierzęta) i używają do przygotowania nadmiaru potraw, które po świętach lądują na śmietniku…


Co zrobić, by żyć w obecnym świecie a nie mieć na sumieniu cierpienia istot, którymi powinniśmy się opiekować?

Oczywiście najlepiej jest nie jeść mięsa, które i tak w tych czasach jest niezdrowe i może być przyczyną wielu chorób, których nawet z tym nie łączymy. Już przestano ukrywać prawdę, że 70% wytwarzanych na świecie antybiotyków trafia do zwierząt, a ludzie później przyswajają je w ich mięsie.

Podobnie jak niehumanitarny sposób zabijania zwierząt w rzeźniach sprawia, że zwierzęta wytwarzają adrenalinę i inne kwasy związane ze stresem i strachem, co zakwasza mięso spożywane później przez ludzi.


Trzeba sobie wyraźnie oznajmić, że może fizycznie nie zabijamy zwierząt, ale płacimy innym za ich zabijanie, w dodatku małe pieniądze, co  tym samym bezpośrednio wpływa na niską jakość jego pozyskiwania.

Aby to zmienić najlepiej jest zacząć od poszanowania zwierząt i uświadomienia sobie i innym, że wytwarzane przez nie produkty zawsze łączą się z wysiłkiem. 

Te zjadane zwierzęta też są dziećmi, chcą się bawić i choć chwilę żyć beztrosko. Niestety, my im to zabieramy… A im gorzej one będą  traktowane, tym my ciężej będziemy płacić swoim zdrowiem – jedni prędzej, inni później.


Następnie należy OGRANICZAĆ  spożywanie tego rodzaju produktów i kupować je za cenę adekwatną do wysiłku związanego z ich wytworzeniem – jajka kl. „0” lub „1”.


Trzeba także bojkotować produkty oferowane przez producentów, o których wiadomo, że nie tylko nie dbają o zwierzęta, ale wręcz znęcają się nad nimi, doprowadzając często do ich śmierci. Takie protesty albo zmuszą do zmiany  warunków chowu, albo do zaprzestania niehumanitarnej działalności.


Każdy człowiek ma niezmiernie istotne znaczenie w walce z eliminowaniem cierpienia zwierząt: i ten kto robi to aktywnie, jak i ten zapracowany, który nie ma czasu na dodatkowe zaangażowanie. Im więcej osób będzie działać w świadomy sposób możemy odmienić los wielu zwierząt. 

Nie odsuwajmy tego na bok, to ważna sprawa!  Pomyślmy o tym,  jak jesteśmy ważni i ile możemy.



Niestety, także zwierzęta domowe mogą cierpieć z powodu świąt. Przestają pasować do wytwornych stołów i wystrojonych gości, zwłaszcza te stare lub schorowane i robi się z nimi „świąteczne porządki”, wyrzucając z domu.

W takich wypadkach zdarza się, że są one porzucane w niehumanitarny sposób, tak jak ta suczka, która została przywiązana do drzewa w Lasku Złotoryjskim.

 

Staruszka jest wychudzona i bolą ją dziąsła, bo ma problemy ze zjedzeniem nawet drobnego i miękkiego jedzenia. 
Mimo tego, jest taka wdzięczna i patrzy w oczy z nadzieją, że ktoś jej pomoże…

Inne także z niewiadomych przyczyn trafiły do schroniska w tygodniu poprzedzającym święta.

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz