Jest to o tyle
ważne dla zwierząt, że stare dachy nie dość, że dziurawe i spleśniałe, dodatkowo
były szkodliwe dla wszystkich żywych organizmów, ponieważ zawierały azbest. Na
przestrzeni lat, być może z tego powodu wiele zwierząt zachorowało, a także
umarło. Bardzo często psom w schronisku robią się guzy, zwłaszcza tym, które przebywają
w nim dłużej (wcześniej nawet po kilka lat…).
Poza tym, kiedy w końcu w boksach nie będzie wody, zwierzęta nie będą zmuszone żyć w permanentnej wilgoci, która także wpływa na stawy i powoduje problemy z chodzeniem, zwłaszcza u dużych i starszych psów.
Będzie to na pewno dużo korzystniejsze przedsięwzięcie, niż budynek dla pracowników, choć niewspółmiernie tańsze i robione na końcu...
Poza tym, kiedy w końcu w boksach nie będzie wody, zwierzęta nie będą zmuszone żyć w permanentnej wilgoci, która także wpływa na stawy i powoduje problemy z chodzeniem, zwłaszcza u dużych i starszych psów.
Będzie to na pewno dużo korzystniejsze przedsięwzięcie, niż budynek dla pracowników, choć niewspółmiernie tańsze i robione na końcu...
Niestety, kolejny raz psy muszą się z tego powodu najpierw pomęczyć…
Po co tyle remontów i niedogodności dla zwierząt, zamiast zrobić jeden a porządny,
taki jaki zrobiono pracownikom?
Z remontowanych boksów zabrano zwierzęta. Jedne
trafiły na prowizoryczne bosy na wybiegu, w których jest buda pod gołym niebem,
zaś inne zostały ściśnięte w innych boksach. Jakie wynikają z tego trudności?
Psy jak zawsze dobrano na chybił trafił, w konsekwencji czego w boksach
pojawiła się krew…
Na wszystko jest rozwiązanie, tylko nie ma komu tego zrobić.
W schronisku od prawie roku znajdują się nowe i nieużywane budy, które zamiast
służyć zwierzętom gniją złożone w dwóch, nieużywanych boksach.
Ponieważ nie wszystkie budy zmieściły się do tych boksów,
część z nich wstawiono do boksów pokazowych, tych od ulicy. Akurat w tych
boksach od zawsze przebywały pojedynczo duże psy. Po co im więc dwie budy????
Natomiast w boksach, w których umieszczane są małe psy i zdarza się, że siedzą
po dwa, jest od lat jedna, wspólna buda. I nieważne, że często dochodzi tam do
pogryzień, na które załoga nie reaguje i rzadko rozdziela psy. Te psy muszą
spać w jednej budzie, a często bywa tak, że jeden tak boi się drugiego, że nie
wchodzi w ogóle do budy.
Czy nie lepiej byłoby wstawić dodatkowe budy właśnie
do takich boksów?
Natomiast jest tak, że tam gdzie psy siedzą pojedynczo – dwie budy, a tam gdzie
siedzą podwójnie i się gryzą – jedna buda! To logika w naszym schronisku,
dlatego tu zawsze są problemy, bo zależą one od niezmiennego czynnika
ludzkiego, nienadającego się do pracy, w której trzeba myśleć i podejmować
mądre decyzje.
Można byłoby również na czas remontu przeprowadzić psy mające siedzieć podwójnie do
boksów z dwiema budami. Ale pracownicy nie będą sobie zawracać tym głowy – po
łebkach, byle do 15-tej.
Nowe mordki za kratami.
Do schroniska znów trafiła zaciążona sunia L
Kiedy za takie bezmyślne rozmnażanie ludzie zaczną być w
końcu karani, to będzie można opanować bezdomność. Do tego jeszcze trzeba
byłoby wyplenić prymitywne myślenie, że suczka powinna raz urodzić (!!!), a
także przestać kupować psy z pseudohodowli, wtedy bezdomność zostanie zatrzymana.
Niestety, my ludzie
niby ucywilizowani dalej zbyt często zachowujemy się bardzo prymitywnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz