poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Kolejny remont. Byle porządny i przemyślany.

Presja nagłośnienia faktu, że pracownikom wyremontowano budynek za 460 tys. zł, a na zwierzęta NIGDY nie przeznaczono tyle pieniędzy podziałała na władze, w wyniku czego zdecydowano się na wymianę dachu nad resztą boksów zewnętrznych, a nie tylko boksów pokazowych, widzianych z ulicy. 


Jest to o tyle ważne dla zwierząt, że stare dachy nie dość, że dziurawe i spleśniałe, dodatkowo były szkodliwe dla wszystkich żywych organizmów, ponieważ zawierały azbest. Na przestrzeni lat, być może z tego powodu wiele zwierząt zachorowało, a także umarło. Bardzo często psom w schronisku robią się guzy, zwłaszcza tym, które przebywają w nim dłużej (wcześniej nawet po kilka lat…). 
Poza tym, kiedy w końcu w boksach nie będzie wody, zwierzęta nie będą zmuszone żyć w permanentnej wilgoci, która także wpływa na stawy i powoduje problemy z chodzeniem, zwłaszcza u dużych i starszych psów

Będzie to na pewno dużo korzystniejsze przedsięwzięcie, niż budynek dla pracowników, choć niewspółmiernie tańsze i robione na końcu...


Niestety, kolejny raz psy muszą się z tego powodu najpierw pomęczyć… 
Po co tyle remontów i niedogodności dla zwierząt, zamiast zrobić jeden a porządny, taki jaki zrobiono pracownikom? 
Z remontowanych boksów zabrano zwierzęta. Jedne trafiły na prowizoryczne bosy na wybiegu, w których jest buda pod gołym niebem, zaś inne zostały ściśnięte w innych boksach. Jakie wynikają z tego trudności? Psy jak zawsze dobrano na chybił trafił, w konsekwencji czego w boksach pojawiła się krew…


Na wszystko jest rozwiązanie, tylko nie ma komu tego zrobić. W schronisku od prawie roku znajdują się nowe i nieużywane budy, które zamiast służyć zwierzętom gniją złożone w dwóch, nieużywanych boksach.

 

Ponieważ nie wszystkie budy zmieściły się do tych boksów, część z nich wstawiono do boksów pokazowych, tych od ulicy. Akurat w tych boksach od zawsze przebywały pojedynczo duże psy. Po co im więc dwie budy???? 


Natomiast w boksach, w których umieszczane są małe psy i zdarza się, że siedzą po dwa, jest od lat jedna, wspólna buda. I nieważne, że często dochodzi tam do pogryzień, na które załoga nie reaguje i rzadko rozdziela psy. Te psy muszą spać w jednej budzie, a często bywa tak, że jeden tak boi się drugiego, że nie wchodzi w ogóle do budy. 
Czy nie lepiej byłoby wstawić dodatkowe budy właśnie do takich boksów? 

Natomiast jest tak, że tam gdzie psy siedzą pojedynczo – dwie budy, a tam gdzie siedzą podwójnie i się gryzą – jedna buda! To logika w naszym schronisku, dlatego tu zawsze są problemy, bo zależą one od niezmiennego czynnika ludzkiego, nienadającego się do pracy, w której trzeba myśleć i podejmować mądre decyzje.

Można byłoby również na czas remontu  przeprowadzić psy mające siedzieć podwójnie do boksów z dwiema budami. Ale pracownicy nie będą sobie zawracać tym głowy – po łebkach, byle do 15-tej.

************************** 
Nowe mordki za kratami.

Do schroniska znów trafiła zaciążona sunia L
Kiedy za takie bezmyślne rozmnażanie ludzie zaczną być w końcu karani, to będzie można opanować bezdomność. Do tego jeszcze trzeba byłoby wyplenić prymitywne myślenie, że suczka powinna raz urodzić (!!!), a także przestać kupować psy z pseudohodowli, wtedy bezdomność zostanie zatrzymana.
Niestety,  my ludzie niby ucywilizowani dalej zbyt często zachowujemy się bardzo prymitywnie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz