poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Dzień zależny od humorów obsługi...


Prace remontowe w końcu trochę przyspieszyły, i dzisiaj dach leżał już na całym odcinku boksów przylegających do wybiegu.  Teraz opustoszałe są boksy poprzeczne, z których psy ściśnięto w pozostałych boksach i boksach pomocniczych na wybiegu.



Niestety psy w boksach (przy budynku) zadaszonych plastikową wiatą przepuszczającą słońce, ledwo dychały przy takiej pogodzie. Nie mają skrawka cienia! Aż strach pomyśleć co będzie w czasie upałów…



Jednak największym złem była dzisiaj obsługa. Po okresie nieobecności wrócił pracownik, który nadrabia zaległości w ustawianiu ludzi, utrudnianiu kontaktu ze zwierzętami i wymyślaniu bzdurnych zasad mających na celu zniechęcenie i poniżenie wolontariuszy. I tak od progu każdy opowiadał o tym,  jakich doznał dziś uszczypliwości.
Z tego powodu cierpiały także zwierzęta. Jedne chodziły na spacer raz po raz, inne w ogóle, a dzięki wspomnianemu pracownikowi nie było jak przebić się o beton, by to zmienić.
Zwłaszcza zapomniane były psy w boksach na wybiegu, do których nie ma bezpośredniego dostępu. Z tego powodu na spacer nie poszły suczki, które jako jedyne są „zakwaterowane” razem, mimo tego, że się gryzą i nie mają równych szans, bo jedna jest stara i ma problem z tylnymi łapami, a druga jest młodsza, sprawniejsza i silniejsza.


Ta dwójka sparowana bezmyślnie w boksach tzw.hotelowych także się nie toleruje i gryzie, a oboje są wygłodniali – jeden mocno wychudzony i dochodzi do starć. Czy te psy naprawdę nie mogły siedzieć osobno?


 Natomiast w tym samym czasie w dużym boksie zewnętrznym siedzi samotnie rozpaczający szczeniak…


***************

Do schroniska trafiły nowe psy.
Niestety, część z nich jest stara, a kilka jest dużych, które mają małe szanse na adopcje…










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz