niedziela, 2 marca 2014

1 marca - wiosenna sobota w schronisku

W tę sobotę byłyśmy zaskoczone liczbą psów adoptowanych w ciągu ubiegłego tygodnia. Bardzo się cieszymy, że mieszkańcy Legnicy i okolic coraz częściej chcąc adoptować psa, kierują swoje kroki do schroniska. To wielka zmiana na lepsze w świadomości ludzi - także w soboty jesteśmy świadkami takich szczęśliwych adopcji. 
Nie zmienia to niestety faktu, że przekazywanie legnickich psów do sprzedaży w Niemczech jest bez większych zmian kontynuowane - zmienia się jedynie tylko organizacja tego procederu, który jest coraz bardziej maskowany. Na czym polega ten handel pisałyśmy już wcześniej: Kto wywozi legnickie psy do Niemiec?

W ostatnim tygodniu ze schroniska zniknęła między innymi Aira. Ta zagłodzona amstafka wzbudziła duże zainteresowanie, kiedy trafiła do schroniska. Wiele osób chciało ją adoptować, jednak same byłyśmy świadkami jak pracownik odmówił adopcji dwóm kobietom, które chciały dać jej dom. Czyżby rezerwacja dla Niemiec? Pisałyśmy o tym w sprawozdaniu z 
15 lutego:

W schronisku nie widziałyśmy także suczki, która w każdej chwili miała urodzić szczeniaki, a jej wygląd wskazywał że nie będzie to lekki poród... Apelowałyśmy do schroniskowego weterynarza, żeby zrobił wszystko co możliwe, aby pomóc jej go przeżyć. Mamy nadzieję, że żyje i  znajduje się teraz pod specjalistyczną opieką:

Oprócz tego w schronisku nie było też wielu innych psów:

Chciałybyśmy, aby KAŻDY Z NICH znalazł dobry dom, a nie stał się przedmiotem wymiany handlowej
***

Rotacja w schronisku jest duża i - niestety - na każdego adoptowanego psa przypadają kolejne - niechciane, porzucone - które co tydzień zapełniają schronisko i zajmują ledwo opuszczone boksy. 
I nie ma tu reguły - porzucane są psy stare, schorowane, które nie są już w stanie służyć człowiekowi:


... a także piękne, dorosłe psy w sile wieku:


... oraz "słodkie" szczeniaki, nad którymi wszyscy się rozczulają i zastanawiają jak ktoś mógł ich nie chcieć:

Dzieje się tak niestety nagminnie i cała nadzieja w Państwu - czyli w ludziach, którzy po psa nie jadą na giełdę (co zresztą w świetle Ustawy o ochronie zwierząt jest nielegalne), ani do hodowli, gdzie seryjnie produkuje się szczeniaki z chęci zysku - ale właśnie do schroniska. To tutaj można znaleźć prawdziwego przyjaciela i chciałybyśmy by historia każdego porzuconego psa znalazła taki finał jak u Scarlet:

Ta porzucona suczka miała szczęście - w ostatnią sobotę znalazła dom i dobrych ludzi, którzy już nie pozwolą jej skrzywdzić -

NA TO CZEKAJĄ WSZYSTKIE PSY W SCHRONISKU!

2 komentarze:

  1. Pytanie tylko, czy te znikające psiaki faktycznie są adoptowane w PL albo i nawet wywożone do nowych domów w DE?... Oby tylko prawda zza kulis nie okazała się bardziej drastyczna...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie tylko, czy te znikające psiaki na pewno są adoptowane w PL albo ostatecznie znajdują nowy dom w DE?... Oby prawda zza kulis nie okazała się znacznie bardziej drastyczna...

    OdpowiedzUsuń