sobota, 21 września 2013

Historia zagłodzonego psa

Na początku maja tego roku TOZ Legnica dokonał "spektakularnej akcji" opisanej na stronie internetowej organizacji jako interwencja w mieszkaniu przy ulicy Korczaka, która polegała na odebraniu psa zagłodzonego praktycznie na śmierć. Był to ewidentny przypadek znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, o czym świadczą makabryczne zdjęcia:

Zdjęcia są własnością TOZ i pochodzą ze strony organizacji

Gdyby nie tło całej tej historii oraz jej ciąg dalszy, można by było odtrąbić sukces TOZ-u. Niestety nie wszystko przedstawia się tak jednoznacznie, gdyż do tego nieludzkiego znęcania się nad psem doszło z winy samych inspektorów TOZ! Dramat rozgrywający się przy ulicy Korczaka był im wielokrotnie zgłaszany od co najmniej roku! Inspektorzy ci bywali tam i twierdzili, że mają sytuację pod kontrolą, bo... donoszą właścicielowi psa karmę! Co się z nią później działo trudno odgadnąć, gdyż na pewno nie trafiała do psiej miski, o czym TOZ doskonale wiedział, gdyż nadal docierały do niego dramatyczne apele o pomoc dla zagłodzonego zwierzęcia ze strony sąsiadów! Dopiero po roku, kiedy pies nie mógł już funkcjonować o własnych siłach , "inspektorzy" zdecydowali się zadziałać i przewieźć go do schroniska.

Tam pies trafił pod opiekę pana Filipowskiego, który na pięć miesięcy odizolował go od świata i zamknął w małym pomieszczeniu, a panowie z TOZ-u zaczęli zbierać pieniążki na pieska. W jakim celu? Przecież opieka weterynaryjna i karma są w schronisku zapewniane przez gminę, czyli nasze podatki. Widać w tym wypadku trzeba było "odpalić" coś ekstra, bo na konto TOZ zaczęły płynąć pieniądze od poruszonych ludzi.

Zaniepokojone tym, co dzieje się z psem po odizolowaniu go w schronisku oraz faktem, że w mieszkaniu tym TOZ pozostawił drugiego psa (!) napisałyśmy pismo do zarządu głównego TOZ. Jaka była reakcja? Otóż "w odpowiedzi" na stronie TOZ ukazała się laurka dla wspaniałych pracowników schroniska, a przede wszystkim dla zatrudnionego tam weterynarza. Pod tymi wszystkimi pochwałami podpisał się też Powiatowy Lekarz Weterynarii, a opatrzone zostały pięknymi zdjęciami z sielankowymi widoczkami na schronisko - szkoda tylko, że zdjęcia wykonano z takiej odległości, że w ogóle nie widać na nich psów! Czyli wszystko po staremu - rączka rączkę myje, a kierownik schroniska, LPGK, TOZ Legnica i Powiatowy Lekarz piszą sobie nawzajem pochwały i laurki.

***
W ostatnią sobotę zagłodzony pies został wreszcie wypuszczony na światło dzienne:

Jakie konsekwencje prawne TOZ i Straż Miejska w Legnicy wyciągnęły wobec właściciela, który znęcał się nad zwierzęciem? O tym niestety nie dowiemy się ze wzajemnych laurek -wszyscy już chyba o nim zapomnieli...
***

TOZ w Legnicy znany jest niestety z tego typu pokazowej działalności - co z tego,  że pies cierpiał od roku i TOZ o tym wiedział, a właściciel nie został ukarany... najważniejsze, że w końcu pies został odebrany właścicielowi, a Toz Legnica może przypisać sobie ten sukces,  pomijając fakty które do takiej sytuacji z jego winy doprowadziły.

My też próbowałyśmy początkowo współpracować z tą organizacją - niestety jedyne czego doświadczyłyśmy, to jeden wielki rozgardiasz, który do niczego nie prowadził... Lawina niezałatwionych interwencji rosła w szybkim tempie, a ludzie którzy przychodzili po pomoc dla zwierząt, szybko się zniechęcali i wychodzili trzaskając drzwiami. Ponieważ my, także nie mamy czasu na bezowocne i niekończące się dyskusje, stwierdziłyśmy, że więcej zrobimy działając same. Podobne opinie odnośnie działań TOZ dostajemy od Państwa, którzy w pierwszej kolejności zwracacie się o pomoc do Tozu i jej nie otrzymujecie. Tak jak my, jesteście zniechęceni do dalszych działań na rzecz zwierząt. Jednak pamiętajmy, że istnieją inne organizacje których działalność polega na rzeczywistej pomocy zwierzakom i czynią to z dużym poświęceniem - nie rezygnujmy więc przez jedną nieudolną organizację w szukaniu pomocy dla zwierząt.
Według struktury TOZ można pisać skargi na działania lokalnych oddziałów Toz, do zarządu głównego (ul Noakowskiego 4, 00-666 Warszawa) jednak wiemy, że tam też nikt się niczym nie przejmuje i takie skargi zostają bez odpowiedzi. Nikomu wewnątrz tej organizacji nie zależy na aktywnym działaniu i tolerują nieudolność swoich członków bez wyciągania konsekwencji. Jednak każdy z nas może zastanowić się, komu oddać swój jeden procent podatku - i to jest decyzja która ma duże znaczenie. Może dzięki temu  zmieni się postępowanie osób, dla których "działalność" w takich organizacjach jest jedynie odskocznią od nudnego życia na emeryturze.
Jednak gorsze od bezczynności TOZ-u Legnica, jest jego celowe szkodzenie zwierzętom! Jako organizacja prozwierzęca powinna ona walczyć o poprawę bytu psów w schronisku oraz o wprowadzenie prawdziwego programu walki z bezdomnością w gminie. Zamiast tego prezesi dogadują się z lokalnymi włodarzami i za śmieszne dotacje na zakup karmy wystawiają pochlebne opinie całej tej sitwie. Dzięki temu prezydent, kierownik schroniska i prezes LPGK mogą pochwalić się pozytywnymi opiniami TOZu - organizacji, której opinie w wielu urzędowych sprawach dotyczących zwierząt są prawnie wymagane. Jak w tych wzajemnych uściskach rąk, prawieniu sobie nawzajem komplementów, wspólnych spotkaniach i wystawianiu laurek, dostrzec troskę o los bezdomnych zwierząt? Zarząd Tozu w Legnicy zaocznie wystawia schronisku pozytywne opinie - na zasadzie "dobrej współpracy" - tylko komu ta współpraca ma służyć? - a przecież przedstawiciele TOZu w ogóle nie pojawiają się w schronisku!

Fakt istnienia oddziału TOZ w Legnicy sprawia też, że tracimy szansę na pomoc od innych organizacji, które mylnie zakładają, że skoro mamy lokalny TOZ to pomoże on zwierzętom na swoim terenie, a ze względu na ilość zgłoszeń, nie weryfikują już tego.

Niestety, organizacja która z nazwy sugeruje pomoc dla zwierząt jest tylko fikcją utrzymywaną by wydawać pozytywne opinie miastu, które nie robi nic by walczyć z bezdomnością zwierząt oraz kierownictwu schroniska - to klasyczne kółko wzajemnej adoracji:
Inne powiązania w naszej gminie

 **********
Oświadczenie
Nasza działalność dla zwierząt jest niezależna. Prosimy o nie łączenie jej z działaniami Toz Legnica, od którego wyraźnie się odcinamy.

**********

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz