wtorek, 24 września 2013

21 września - sprawozdanie



Sobota była dniem spokojnym – zwłaszcza dla pracowników, którzy przez cały dzień przyjemnie raczyli się rozmowami z ludźmi, wybuchami śmiechu i podpieraniem płotu. Dobrze, że przyjeżdżamy w soboty, bo dziś oprócz nas nikt by nie pracował. Dowodem na to, były puste miski w kilku boksach  i oczywiście dużo psich kup, które zostały do niedzieli a kto wie, czy nie do poniedziałku, kiedy schronisko jest czynne dla ludzi…


a może był głodny?

*******

Dalszy ciąg popękanych, niedoklejonych i ostrych kafli, które zagrażają psom, utrudniają im poruszanie się  i są permanentnie mokre. Czy nie lepiej dla wszystkich – zwłaszcza dla zwierząt – byłoby je całkiem zbić i nie tworzyć niebezpieczeństwa? Do zarządzających ten argument zupełnie nie trafia, dlatego my będziemy walczyć o ich usunięcie z boksów, aż w końcu ktoś myślący dostrzeże to zagrożenie (podobnie jak o ich zadaszenie).

Tak wyglądają boksy hotelowe po ich „gruntownym” (cytując Prezesa LPGK – Józefa Wasinkiewicza) remoncie.
Oceńcie Państwo sami jak spółka wydała pieniądze pochodzące z naszych podatków i jeszcze chwali się tym w lokalnych mediach.
 

 







 Tutaj widać nawet krzyżak potrzebny przy kładzeniu płytek - tak chyba zamiast fugi... Ot, specjaliści to robili, a przecież nie za darmo...

 *******
Baco – o którym już pisałyśmy – mimo swoich rozmiarów i dużego temperamentu nadal siedzi w małym boksie hotelowym, dodatkowo zasłoniętym ze wszystkich stron... Ma zwariować czy utyć i się rozchorować? Boks ten jest obok pokoju kierownika, jednak ten, od wielu tygodni jest obojętny na jego rozpaczliwe ujadanie.



 ***********

Niektóre psy pozbawione kontaktu z człowiekiem i zamknięte w jednym miejscu wpadają w depresję. Częstą oznaką tego, jest wygryzanie sobie ciała do mięsa i robienie bolesnych ran. Taki pies jest obecnie w schronisku - ma napuchnięte i wygryzione do ran łapy.



*********
Dziś zauważyłyśmy dwie nowe suczki w złym stanie. 
Jedna ma dużą narośl na podbrzuszu i jest mocno zaniedbana.



Druga jest wyłysiała na znacznej części ciała i ma uszy w strupach.


 Mamy nadzieję że weterynarz dołoży starań i będzie je leczył.

***********
Jedynym miłym akcentem była uroda nowego psiaka, który wyglada zupełnie jak miś :) - nie można było się na niego napatrzeć, tym bardziej, że jest bardzo sympatyczny i kocha głaskanie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz