Obecnie taką ofiarą ludzkiej „wyższości” nad innymi
gatunkami jest młody pies o wyjątkowej maści przypominającej wyżła, z
przepięknymi oczami.
Pies zaraz po przyjęciu był w dużo gorszym stanie i po długim pobycie w izolatce
trafił właśnie do ogólnej adopcji.
Niestety, z tego co zobaczyłyśmy rany nie są jeszcze do
końca wyleczone. Z boku pyska, na szczęce
ma głęboką ranę, która mocno ropieje. Wypływa z niej zielono-biała ropa, w
takiej ilości, że pies ma nią pobrudzone CAŁE ucho. Nie
widać, by to było leczone...
Chyba zbyt wcześnie jego leczenie zostało zakończone i zakażone miejsce odżyło, a rana powiększa się...
Poza tym, pies nadal jest jeszcze za chudy i powinien
dostawać karmę częściej niż pozostałe psiaki. Widać jednak, że traktowany jest
już na równi ze zdrowymi i w boksie stoi jedynie miska z suchą karmą...
******
Z kolei suczce przebywającej już dłuższy czas w schronisku,
zrobił się ropień od noszenia obroży, który wygląda na bolący i ropieje.
Suczka cały
czas ma problemy ze skórą i wygląda na to, że nie powinna na stałe nosić żadnych pasków, bo
jej skóra jest tak sucha, że zaraz robią się rany, a nikt już tego niestety na bieżąco nie kontroluje.
Polecamy obsłudze bardziej indywidualne podejście do niektórych zwierząt.
******
Biały i przerażony piesek trafił do schroniska i jest na
kwarantannie.
Niestety, też ma poważne problemy ze skórą, która mocno go swędzi
i zamienia w strupy. Czy zostało to zauważone przy przyjęciu i weterynarz podał
mu leki by zmniejszyć cierpienie? Tego nie wie nikt…
*****
Wracamy do pieska, który jest już od kilku tygodni w
schronisku. Niestety, ten biedak jest nadal przerażony porzuceniem i CAŁY CZAS
płacze jak dziecko z pyskiem wetkniętym między kraty.
Uspokaja się na chwilę przy
głaskaniu, ale nawet wtedy przypomina sobie, że jest za kratkami i z wtuloną w
ręce mordką popłakuje i żali się na życie.
Zwróćcie Państwo na
niego uwagę, bo tylko Wy możecie mu pomóc.
Niedziela
wieczór – przyjechałam pod schronisko ze swoimi psami, by pochodzić po okolicy.
W schronisku cisza, wszystkie psy w budach, albo leżą przy kratach i śpią. Nie
reagują na żadne odgłosy. To koniec ich dnia – do 15 żyją, kiedy pracownicy i
ludzie kręcą się po schronisku. Po 15 życie w schronisku zamiera - zwłaszcza w niedzielę, i wydawać by
się mogło, że nie ma tu żadnego zwierzaka. Niestety, z lewej strony CAŁY CZAS dochodzi płacz brązowego pieska. Jest tak przenikliwy i zapada w serce, aż ściska gardło i łzy
podchodzą do oczu… Słychać go dalej, nad zbiornikiem i jeszcze dochodzi do uszu
w lesie. Nie jest głośny ale tak pełen żalu, że zmysły słyszą go głośniej niż natarczywe
ujadanie. I tylko przyroda odpowiada szumem na jego psie żale...
Kto przywróci temu
maluchowi wolność i spokojny sen?...
************
Nowe smuteczki w
schronisku proszą o uwagę i serce.
*****
Niestety, mamy też mniej wesołą informację dotyczącą ostatniego –
tak pozytywnego posta. Kamyk postanowił na swój sposób zasmakować wolności, że przecisnął się przez ogrodzenie i
pobiegł przed siebie.
W związku z aktualizacją, poszukiwany mógł wybrać kierunek wędrówki zarówno Legnicę jak i Lubin.
Powinien mieć na sobie niebieską obróżkę, podarowaną przez opiekunkę, jednak nie musi być ona z daleka widoczna, bo piesek jest mocno kudłaty.
Powinien mieć na sobie niebieską obróżkę, podarowaną przez opiekunkę, jednak nie musi być ona z daleka widoczna, bo piesek jest mocno kudłaty.
Apelujemy do wszystkich, którzy mieszkają w okolicach Dobrzejów-Legnica-Lubin lub przez nie przejeżdżają – jeśli zauważycie naszego zbiega prosimy dzwonić na nr 696 087 471.
Jego opiekunka odchodzi od zmysłów i
wszędzie gdzie mogła porozwieszała ogłoszenia. Zamiast łapać pokemony zróbmy
coś pożytecznego i znajdźmy Kamyka, czeka na niego wspaniały dom, którego nie
zdążył zaznać, bo zachłysnął się odzyskaną wolnością.
Ogłoszenie o jego poszukiwaniu znajdziecie też na FB stronie
PSIAKOT, którą polecamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz