Kolejne niechciane psiaki przybywają do schroniska. Boksy
się zapełniają i coraz więcej psów siedzi podwójnie, oczywiście dobrane na
zasadzie przypadku, co powoduje dodatkową traumę …
Niestety, z tego powodu staruszki nadal przebywają w
niedostosowanych na stały pobyt boksach na wybiegu – pod gołym niebem. W
dodatku są przez wybieg oddzielone od odwiedzających schronisko ludzi, a one
najbardziej pragną ich zainteresowania.
Poza tym, boksy te zamykane są na
śruby, które trzeba za każdym razem odkręcać specjalnymi kluczami, co powoduje,
że psy nie są W OGÓLE zabierane na spacery,
na które do tej pory chodziły, czy nawet wypuszczane na wybieg, bo pracownikom NIE
CHCE SIĘ za każdym razem odkręcać śrub!
Dobrze, że przynajmniej jednemu się udało zostać w stałym boksie , dzięki czemu chodzi na spacery i ma kontakt z ludźmi. A jest nie mniej starszy i sprawniejszy od tych z wybiegu... Jakaś logika?...
Znieczulica i lenistwo nadal ma się dobrze u tych, którzy
wydają polecenia w schronisku.
Czy nie ma nikogo, kto skutecznie to zmieni?
Przecież ci ludzie prowadzą schronisko w naszym imieniu i za
nasze pieniądze otrzymywane z ratusza!
Jak można sprzeniewierzać je na takich ludzi?!!!
Jak można remontować stałe boksy, a potem najsłabsze psy umieszczać ma dworze, odgradzając je przy tym skutecznie od odwiedzających schronisko ludzi???!!!
Jak można remontować stałe boksy, a potem najsłabsze psy umieszczać ma dworze, odgradzając je przy tym skutecznie od odwiedzających schronisko ludzi???!!!
Pomoże ktoś w tej sprawie? Szkoda, by staruszki spędzały
ostatnie chwile życia w takich „warunkach”…
Prosimy pomimo wakacji, uruchomcie swoją wolę pomocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz