sobota, 26 sierpnia 2017

Suczka dalej cierpi a wolontariusze są zniechęcani.



Nie wygląda na to, by suczka z udarem była leczona. Owszem najgorszy objaw jakim był oczopląs ustąpił, dzięki czemu może teraz skupić wzrok na jednym punkcie i nie kiwa tak bardzo głową, jednak nadal ma niezborne ruchy i problemy z utrzymaniem równowagi.
Nadal nie potrafi normalnie złapać jedzenia  i ma zaburzoną koordynację ruchu.
Jak widać, nikt się nie przejął jej stanem, dlatego zwracamy się z prośbą do Państwa – proszę interweniować u weterynarza obsługującego schronisko – Jerzy i Jacek Filipowski tel. 76 852 28 21, a także u kierownika schroniska tel. 76 856 63 48. Jak zawsze można pisać do Prezydenta Miasta jako właściciela schroniska, który zlecił w naszym imieniu zarządzanie schroniska przez LPGK. 


Filmy nie kłamią! Suczka potrzebuje pomocy! Czy zrobimy cokolwiek by ją otrzymała?

Do skargi można także dołączyć informację o tym, jak obsługa zniechęca wolontariuszy do wyprowadzania psów na spacery. Oprócz notorycznego braku druczków porozumienia doszły teraz upały. Tyle że nie są to upały na dworze, tylko temperatury jakie panują pod zabudowaną szybami z trzech stron wiatą. Tam w zeszłym tygodniu cały czas było  30 stopni. I nieważne, że mamy sierpień i nawet jeśli temperatura taka panowałaby faktycznie na dworze, to odczuwalnie jest to znacznie chłodniej niż np. w lipcu. Nie ma znaczenia też fakt, że nie świeci słońce, które jest za mgłą i jedynie sprawia że jest duszno, ale również nie tak jak w typowo letnich miesiącach. 
Nieważne też, że ludzie sami podawali te argumenty oraz fakt, że są ubrani w długie spodnie i wcale nie jest im gorąco – pracownik, któremu brakuje logicznego rozumowania wskazuje na termometr pod wiatą i powtarza bez emocji: "zakaz kierownika". Ludzie zniesmaczeni, chcieli na koniec wakacji poświęcić swój czas zwierzętom zwłaszcza, w tak ładną pogodę i nie potrafili ukryć irytacji na pracowników. 
A psy? Te spędziły cały piękny dzień uwięzione za kratami w małym boksie, w którym muszą się także załatwiać… Komu ma to służyć? 

W takich wypadkach proponujemy, by szybko nie opuszczać schroniska i przeznaczyć ten czas na socjalizację zwierząt w boksach. Dzięki temu, że będziecie Państwo na terenie schroniska pracownicy będą starali się przynajmniej stwarzać pozory pracy, a może w końcu dojdą do wniosku, że lepiej im się opłaca wydać psy na spacer i mieć chwilę nieróbstwa?...

Nowe mordki: 

Krzywonosek 

.... i suczka-szczeniaczek, którą Straż Miejska przywiozła w przyczepie i ciągnęła za smycz po chodniku, przez co niepotrzebnie ją zastraszyli, tak jakby szczeniak miał ich zaatakować i zrobić krzywdę... ech, Legnica...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz