Jest lato i często upały są tak dotkliwe, że pracownicy mają
powód, by odmówić wolontariuszom spacerów, dzięki czemu mogą dłużej posiedzieć
bezczynnie w budynku. A dlaczego ten czas nie jest wykorzystany na schroniskową czynność bardzo
potrzebną psom taką jak kąpanie?
Wcześniej, kiedy wychodziłyśmy z
psami na spacery i nie było innych wolontariuszy, dbałyśmy o to, by w lecie
WSZYSTKIE psy przebywające w schronisku zostały wykąpane. Potrafiłyśmy przez
całą sobotę wykąpać i wyczesać kilka psów, a kiedy miałyśmy urlopy psy były kąpane
codziennie. Dlaczego obecnie, mimo tylu wolontariuszy zaniechano kąpieli?
Czysty pies zwiększa szanse na adopcje. Dlaczego pracownicy, jako
pielęgniarze sami nie kąpią psów? Czy w legnickim schronisku priorytetem jest,
by z roku na rok zmniejszać i tak niewielkie obowiązki obsługi wobec zwierząt? Jeśli
tak dalej pójdzie, to za jakiś czas pracownicy będą przychodzić do pracy tylko
po to, by odsiedzieć 8 godzin i ewentualnie przyciąć krzaczki i skosić trawę, a
zwierzakami będą zajmowali się wolontariusze – jeśli akurat jakiś przyjdzie.
Efekt jest taki, że psy – zwłaszcza te, które spędziły w
schronisku zimę -mają brudną i
śmierdzącą sierść, i nie zachęcają do adopcji. Pies przebywający większość
czasu w boksie „przechodzi” własnymi odchodami – nie sprzątanymi na bieżąco, a często się nimi brudzi.
Poza tym, skóra zalepiona brudem nie oddycha i w czasie upałów pies
męczy się okrutnie.
Ale co tam psy, najważniejsze, że pracownicy mogą się ochłodzić i schować przed upałem w budynku…
Ale co tam psy, najważniejsze, że pracownicy mogą się ochłodzić i schować przed upałem w budynku…
***********
W ostatnim czasie do schroniska trafiają psy mocno
zaniedbane. Ich stan wskazuje na to, że były zaniedbywane przez długie lata i jest tak poważny, że ciężko będzie go zmienić zwłaszcza w warunkach legnickiego
schroniska, w którym pracują ludzie nieprzychylni zwierzętom.
Obecnie takim psem
jest czarny staruszek, całkiem łysy, którego skóra okrutnie śmierdzi! Piesek
jest słaby, chwieje się na łapach i nie ma siły utrzymać równowagi. Nie ma zębów,
a mimo tego dostaje jak wszystkie suchą karmę.
Czy będzie musiał umrzeć w schronisku?
Jaki cud będzie się musiał zdarzyć, by został zaadoptowany?...
Jaki cud będzie się musiał zdarzyć, by został zaadoptowany?...
W tym tygodniu trafił do schroniska kolejny zaniedbywany
latami pies. Jest w typie boksera, najprawdopodobniej
z pseudohodowli. Ma tak ukształtowane oczy, że mało przez nie widzi. Poza tym, ma
guzy na jądrach. Mimo tego, że jest mocno wychudzony, nie dostaje więcej karmy,
dlatego pochłania wszystko, co nadaje się do jedzenia.
Kiedy poświęciłyśmy mu czas i napełniłyśmy brzuszek, psu zaczęły
kapać łzy…
Czy otrzyma w schronisku odpowiednią opiekę?
Wątpliwe…
Wątpliwe…
Kolejny post dostarczający argumentów za tym, by zwolnić
CAŁĄ załogę schroniska oraz zmienić zarządcę.
Pamiętajmy, że obecny Prezydent Miasta tego nie zrobi. Dlatego jeśli zależy nam na losie zwierząt, za które jesteśmy przecież odpowiedzialni, zmieńmy w końcu Prezydenta.
Pamiętajmy, że obecny Prezydent Miasta tego nie zrobi. Dlatego jeśli zależy nam na losie zwierząt, za które jesteśmy przecież odpowiedzialni, zmieńmy w końcu Prezydenta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz