Dzisiejsza sobota w schronisku minęła spokojnie. Pogoda była
taka, że psy były wyprowadzane na spacery przez wolontariuszy, którzy także
dopisali. A w porównaniu do ostatniej wizyty, kilka piesków opuściło swoje
boksy i zostało zaadoptowanych do nowych domów.
Jednak największym wydarzeniem było podarowanie przez StudioTatuażu TUsieWyTaTU – 100 puszek karmy naszym bezdomniakom!
Trzeba podkreślić,
że jest to karma bardzo dobrej jakości, jakiej zwykle nie przywozi się do
schroniska, w której zawartość mięsa wynosi 100%.
W imieniu psów BARDZO DZIĘKUJEMY i z całego serca polecamy
Studio Tatuażu TUsieWyTaTU prowadzone przez dobrych ludzi, którzy kochają zwierzęta
i aktywnie im pomagają.
Ponadto Studio
organizuje ciekawe akcje, dzięki którym w zamian za datek można zyskać tatuaż,
a datki idą na szlachetny cel – tak jak ostatnio, dla bezdomnych zwierząt.
ZAPRASZAMY!
Nie sposób przemilczeć wcześniejsze dary naszych
wolontariuszy prowadzących bloga DWA RAZY ZIEMIA, którzy zebrali dla
schroniskowych psiaków 66 puszek karmy. DZIĘKUJEMY w imieniu psiaków, których
brzuszki nigdy nie będą w tym miejscu rozpieszczane…
Nowe mordki, które w wyniku ludzkiego okrucieństwa znalazły
się w schronisku, będą miały zapewnione smakowite kąski, co przynajmniej w jakimś
stopniu złagodzi ich nieszczęście.
Gorąco, upalnie… Psy mają zakaz chodzenia na spacery, jednak
kąpanie mogłoby się w taką pogodę odbywać. Czemu się nie odbywa? Czemu psy po
zimie spędzonej w boksach nie mają pielęgnowanej sierści, żeby skóra mogła
oddychać? Czemu muszą w takim stanie czekać na adopcję? Odpowiedzi na te
pytania zna tylko kierownik schroniska i najstarszy stażem pracownik, którym
wybitnie nie zależy na losie zwierząt dzięki którym mają stałą pracę. My
domyślamy się, że chodzi tylko i wyłącznie o lenistwo… Szampony są darowane
przez ludzi, wolontariuszy nie brakuje, niestety wodę musi udostępnić obsługa i
na tym sprawa się zamyka…
Nie dość że psy nie są kąpane, to żyją w coraz gorszych pod
względem higieny warunkach…
Jak w takim stanie zwierzęta mają być zdrowe i zachęcać do
adopcji?...
********
W dzisiejszym poście większość miejsca zajmą nowe psiaki porzucone przez ludzi w tym ciepłym czasie... Dlatego jeśli nie potrafisz obiecać kilku rzeczy swojemu psu - lepiej go nie adoptuj.
Wyobraźmy sobie, jak czuje się pies, który trafił do
schroniska. Na pewno jest mocno zestresowany oraz zdezorientowany nowymi i
nieznanymi warunkami. Jednak nie każdy z nas wie, że przeżywa on jeszcze
gehennę związaną z załatwieniem się w miejscu, w którym mieszka. Póki zwierzę
załatwi się pierwszy raz w boksie, długo wstrzymuje swoje potrzeby, czekając na
to, że zostanie wyprowadzony na zewnątrz. W tym czasie pies zachowuje się
nienaturalnie, jakby był chory.Dopiero
kiedy nie ma siły dłużej się powstrzymywać, załatwia się w boksie i często
ucieka do budy bojąc się, że zostanie ukarany przez człowieka. Dopiero po
jakimś czasie „załapuje”, że w taki
właśnie sposób należy załatwiać się w schronisku, chociaż dalej się tego
wstydzi i kiedy ma kupę w boksie, nie bardzo chce po niej chodzić.
Teraz pomyślmy o tym, kiedy adoptujemy takiego psa i
zabieramy go do domu. Oczekujemy od niego od razu, że będzie zachowywał
czystość, chociaż wcześniej tyle wycierpiał, by nauczyć się załatwiania w
swoim najbliższym otoczeniu… Trudno wymagać, żeby na pstryknięcie palcami pies
zmienił swoje zachowanie.Nie możemy
oczekiwać, że z momentem wprowadzenia psa do domu, sam zauważy różnicę i
przypomni sobie inne zasady zachowania. Biorąc do domu zwierzaka możemy od
niego wymagać jedynie tego, czego sami go nauczymy. Dlatego zwłaszcza na początku,
trzeba nad psem popracować i przyzwyczaić do regularnych spacerów. Pamiętajmy o
tym, że zwierzak kolejny raz będzie narażony na stres, kiedy jego „wybawiciel”,
którego najbardziej na świecie nie chce zawieść będzie go strofował…
Nie bądźmy nadmiernie wymagający dla naszych zwierzaków.
Bierzmy pod uwagę, że dla niego adopcja to wielkie przeżycie – nowi ludzie,
nowy dom, nowe otoczenie, nowe zapachy i nowe zasady. Dla człowieka to dużo, a
dla zwierzęcia to jak tsunami! Bądźmy wyrozumiali i cierpliwi, jak dla dzieci.
Przede wszystkim pamiętajmy o częstych spacerach, żeby pies
przyzwyczaił się, że będą one codzienną czynnością i nie trzeba na nie
oczekiwać tygodniami. Na początku można wychodzić nawet co 2-3 godziny i
chwalić psa za załatwianie się na dworze. Trochę prościej jest z psami, które
potrzebują obsikać drzewko i robią to na dworze. Jednak zdarza się i tak, że
pies obsikuje w domu ściany. Wtedy można przewiązać go w pasie pampersem, na
drugi dzień powinien załatwiać się już tylko na dworze.
Niestety, wielu ludzi podchodzi do zwierzęcia jak do rzeczy,
która powinna być zaprogramowana na ich potrzeby z wdzięczności za to, że je
zaadoptowali. Nie widząc w tym własnej porażki, obarczają winą psa i po czasie
oddają go do schroniska. Stwierdzenie „bo
sika w domu” to częsty powód takich „zwrotów”. Pies znowu trafia do boksu i
musi załatwiać się wokół siebie. Człowiekowi
jest trudno zrozumieć takie sytuacje, a od zwierząt wymagamy, by jeszcze
wiedziały jak w każdej z nich mają się zachować…