poniedziałek, 31 lipca 2017

Podziękowania dla dobrych ludzi.



Dzisiejsza sobota w schronisku minęła spokojnie. Pogoda była taka, że psy były wyprowadzane na spacery przez wolontariuszy, którzy także dopisali. A w porównaniu do ostatniej wizyty, kilka piesków opuściło swoje boksy i zostało zaadoptowanych do nowych domów.

Jednak największym wydarzeniem było podarowanie przez StudioTatuażu TUsieWyTaTU – 100 puszek karmy naszym bezdomniakom! 
Trzeba podkreślić, że jest to karma bardzo dobrej jakości, jakiej zwykle nie przywozi się do schroniska, w której zawartość mięsa wynosi 100%.
W imieniu psów BARDZO DZIĘKUJEMY i z całego serca polecamy Studio Tatuażu TUsieWyTaTU prowadzone przez dobrych ludzi, którzy kochają zwierzęta i aktywnie im pomagają.
Ponadto Studio organizuje ciekawe akcje, dzięki którym w zamian za datek można zyskać tatuaż, a datki idą na szlachetny cel – tak jak ostatnio, dla bezdomnych zwierząt. ZAPRASZAMY!

Nie sposób przemilczeć wcześniejsze dary naszych wolontariuszy prowadzących bloga DWA RAZY ZIEMIA, którzy zebrali dla schroniskowych psiaków 66 puszek karmy. DZIĘKUJEMY w imieniu psiaków, których brzuszki nigdy nie będą w tym miejscu rozpieszczane…


Nowe mordki, które w wyniku ludzkiego okrucieństwa znalazły się w schronisku, będą miały zapewnione smakowite kąski, co przynajmniej w jakimś stopniu złagodzi  ich nieszczęście.

Naprawmy to, co niszczą inni.

poniedziałek, 24 lipca 2017

Upały nie powinny stanowić wymówki...



Gorąco, upalnie… Psy mają zakaz chodzenia na spacery, jednak kąpanie mogłoby się w taką pogodę odbywać. Czemu się nie odbywa? Czemu psy po zimie spędzonej w boksach nie mają pielęgnowanej sierści, żeby skóra mogła oddychać? Czemu muszą w takim stanie czekać na adopcję? Odpowiedzi na te pytania zna tylko kierownik schroniska i najstarszy stażem pracownik, którym wybitnie nie zależy na losie zwierząt dzięki którym mają stałą pracę. My domyślamy się, że chodzi tylko i wyłącznie o lenistwo… Szampony są darowane przez ludzi, wolontariuszy nie brakuje, niestety wodę musi udostępnić obsługa i na tym sprawa się zamyka…

Nie dość że psy nie są kąpane, to żyją w coraz gorszych pod względem higieny warunkach…
Jak w takim stanie zwierzęta mają być zdrowe i zachęcać do adopcji?...

********   
W dzisiejszym poście większość miejsca zajmą nowe psiaki porzucone przez ludzi w tym ciepłym czasie...
Dlatego jeśli nie potrafisz obiecać kilku rzeczy swojemu psu - lepiej go nie adoptuj.

 


poniedziałek, 17 lipca 2017

Bądźmy wyrozumiali dla zwierząt!



Wyobraźmy sobie, jak czuje się pies, który trafił do schroniska. Na pewno jest mocno zestresowany oraz zdezorientowany nowymi i nieznanymi warunkami. Jednak nie każdy z nas wie, że przeżywa on jeszcze gehennę związaną z załatwieniem się w miejscu, w którym mieszka. Póki zwierzę załatwi się pierwszy raz w boksie, długo wstrzymuje swoje potrzeby, czekając na to, że zostanie wyprowadzony na zewnątrz. W tym czasie pies zachowuje się nienaturalnie, jakby był chory.  Dopiero kiedy nie ma siły dłużej się powstrzymywać, załatwia się w boksie i często ucieka do budy bojąc się, że zostanie ukarany przez człowieka. Dopiero po jakimś czasie  „załapuje”, że w taki właśnie sposób należy załatwiać się w schronisku, chociaż dalej się tego wstydzi i kiedy ma kupę w boksie, nie bardzo chce po niej chodzić. 
Teraz pomyślmy o tym, kiedy adoptujemy takiego psa i zabieramy go do domu. Oczekujemy od niego od razu, że będzie zachowywał czystość, chociaż wcześniej tyle wycierpiał, by nauczyć się załatwiania w swoim najbliższym otoczeniu… Trudno wymagać, żeby na pstryknięcie palcami pies zmienił swoje zachowanie.  Nie możemy oczekiwać, że z momentem wprowadzenia psa do domu, sam zauważy różnicę i przypomni sobie inne zasady zachowania. Biorąc do domu zwierzaka możemy od niego wymagać jedynie tego, czego sami go nauczymy. Dlatego zwłaszcza na początku, trzeba nad psem popracować i przyzwyczaić do regularnych spacerów. Pamiętajmy o tym, że zwierzak kolejny raz będzie narażony na stres, kiedy jego „wybawiciel”, którego najbardziej na świecie nie chce zawieść będzie go strofował…
Nie bądźmy nadmiernie wymagający dla naszych zwierzaków. Bierzmy pod uwagę, że dla niego adopcja to wielkie przeżycie – nowi ludzie, nowy dom, nowe otoczenie, nowe zapachy i nowe zasady. Dla człowieka to dużo, a dla zwierzęcia to jak tsunami! Bądźmy wyrozumiali i cierpliwi, jak dla dzieci. 

Przede wszystkim pamiętajmy o częstych spacerach, żeby pies przyzwyczaił się, że będą one codzienną czynnością i nie trzeba na nie oczekiwać tygodniami. Na początku można wychodzić nawet co 2-3 godziny i chwalić psa za załatwianie się na dworze. Trochę prościej jest z psami, które potrzebują obsikać drzewko i robią to na dworze. Jednak zdarza się i tak, że pies obsikuje w domu ściany. Wtedy można przewiązać go w pasie pampersem, na drugi dzień powinien załatwiać się już tylko na dworze.
Niestety, wielu ludzi podchodzi do zwierzęcia jak do rzeczy, która powinna być zaprogramowana na ich potrzeby z wdzięczności za to, że je zaadoptowali. Nie widząc w tym własnej porażki, obarczają winą psa i po czasie oddają go do schroniska. Stwierdzenie „bo sika w domu” to częsty powód takich „zwrotów”. Pies znowu trafia do boksu i musi załatwiać się wokół siebie.  Człowiekowi jest trudno zrozumieć takie sytuacje, a od zwierząt wymagamy, by jeszcze wiedziały jak w każdej z nich mają się zachować…