niedziela, 23 października 2016

Kwestia wyprowadzania psów na spacery.



Na początek,  jak prawie w każdym poście, świeża dokumentacja obecnego stanu kafelek, po których muszą poruszać się psy.
Najgorzej mają te większe, które przy dużej masie ciała, z trudem łapią równowagę na śliskich, bo wiecznie mokrych kafelkach. Zwłaszcza w boksach, w których płytki są zapadnięte – nie mają równego poziomu, przez co tworzą się kałuże.
Inne z kolei narażone są na urazy spowodowane ostrymi krawędziami pokruszonych lub ledwo trzymających się płytek.

*********
Znów ukazujemy urazy spowodowane złym parowaniem psów w boksach.
Jak już wspominałyśmy, psy w boksie 6, nadal mieszkają razem i nadal się nie tolerują, czego efektem są powierzchowne rany. Wprawdzie, pies który prowokuje ataki, gorzej na nich wychodzi, jednak ludzie nie powinni dopuszczać do takich sytuacji i ich utrzymywać, skazując psy na dodatkowe cierpienia.
I tak, kolejny psiak przebywający w schronisku ma świeże rany pogryzienia na uchu. Najprawdopodobniej, jego również próbowano sparować, jednak skutki pojawiły się natychmiast.
Te poranione psy, są ofiarami ludzi pracujących w schronisku - w naturze nigdy nie przebywałyby one blisko siebie, niestety tutaj, są zamykane w jednym boksie, skazane na siebie, nie mając żadnego wyboru .
********
W dzisiejszym dniu po raz kolejny miała miejsce niezrozumiała sytuacja. Do schroniska przyszli ludzie chętni do wyprowadzenia psa na spacer, i  zostali odesłani z kwitkiem, tylko dlatego, że chcieli zrobić to sporadycznie. Powiedziano im, że wyprowadzać psy mogą tylko osoby, które zadeklarują stałe wizyty w schronisku. Jak widać, szczere porywy serca  w naszym mieście nie mają znaczenia i są tłumione. W konsekwencji ludzie odeszli, a psy bezradnie wyciągały łapy przez kraty w ich stronę … Czy nie jest to okrutne? Są chętni do pomocy, których  zniechęca się i eliminuje. Czy na tym polega edukowanie społeczeństwa w stosunku do zwierząt i zapobieganie bezdomności w naszej gminie?

Panie Prezydencie, proszę przyjrzeć się temu zjawisku, bo zaprzecza Pan założeniom programu w sprawie przeciwdziałanie bezdomności, który Pan podpisuje.

Dodamy, że na stronie LPGK dotyczącej schroniska, nie ma dokładnej informacji o warunkach jakie trzeba spełnić, by móc wyprowadzić psa ze schroniska na spacer. Ludzie nie mają możliwości  wcześniej się z nimi zapoznać, niż podczas osobistej wizyty w schronisku, która okazuje się bezowocna i pozostawia jedynie niesmak i żal.  Jeśli jednak informacja podawana przez pracowników jest oficjalna i pojawiłaby się na stronie, byłaby dowodem zaprzeczającym prowadzeniu przez miasto polityki przeciwdziałania bezdomności. Zatem, czy wersja obsługi jest zgodna z zaleceniami ratusza, czy raczej wymyślona na własny użytek przez pracowników, w celu wyeliminowania jak największej liczby ludzi odwiedzających schronisko i widzących wątpliwe „zaangażowanie” obsługi w pracę przy zwierzętach? Czy o to chodzi?
******
Prezentujemy świeże psiaki, które w tym tygodniu przeżyły dramat porzucenia i trafiły do schroniska.
Dwie wesołe i wyrośnięte suczki, które myślą tylko o wolności i za wszelką cenę próbują wydostać się z za krat.
Przerażona nowym otoczeniem suczka, podchodząca do wszystkiego jeszcze z dystansem i strachem.
I znów haski, który nie sprawdził się w miejskich warunkach, czego ludzie – istoty niby myślące, nie potrafią przewidzieć.
Sympatyczna suczka, po niedawnym porodzie, o czym świadczą nabrzmiałe sutki. A gdzie maluchy? Skoro mama trafiła do schroniska, to one raczej nie zaznały opieki… 
Pamiętajmy, że ciężarne suczki to efekt niedopilnowania PRZEZ LUDZI i to ich wina, nie psa, który zachowuje się zgodnie z naturą.

Na końcu przerażony pies, który trafił do schroniska bardzo wychudzony, z żebrami na wierzchu. Pies z pewnością nie był dobrze traktowany przez ludzi, mimo tego, jest bardzo spragniony miłości i towarzystwa człowieka. A te jego przepiękne i bardzo smutne oczy.... Trzymamy za niego kciuki, by trafił do ludzi, którzy zmienią jego świat na lepszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz