niedziela, 28 lutego 2016

27 luty w schronisku.



Zaczynamy od najlepszej  wiadomości w tym roku. Nowy dom znalazł pies z najdłuższym stażem w schronisku! Julian przebywał w tym miejscu od 2012 roku! Trzymamy kciuki za jego nowe życie:)

 Zaczarowana "partia" zwierząt, które nie mogły znaleźć domu od 2012-2013r. dobiega końca. W niedawnym czasie zaadoptowane zostały : Bohater (obecnie Burbon), Piegusek, Nikoś i Julian. Nie wszystkie jednak doczekały się lepszego życia i odeszły... Ostatnim psem z takim stażem jest Mulatek. Jego adopcja zakończy pechową partię, która mamy nadzieję już nigdy się nie powtórzy. Tak więc, kto ostatni "zgasi światło"?:)

„Mulatek” Bardzo miły i wesoły psiak. Jest ładnym kundelkiem, z długą czarną sierścią podpalaną od dołu. Mocno cieszy się przy każdym kontakcie z człowiekiem. Jest żywiołowy i okazuje to podczas głaskania. Kiedy trafił do schroniska był mocno wystraszony. Wyglądał nieśmiało z budy i nie podchodził do krat by przywitać się z ludźmi. Zresztą w pierwszym tygodniu prawie go nie było widać, ponieważ przebywał w boksie 13 – zakrytym ze wszystkich stron ścianami, z którego nie było widać świata. Teraz jest w normalnym boksie i odżył. Podchodzi do ludzi z własnej woli – nie trzeba go wołać. Jego średnia budowa ciała pozwala na to, by zamieszkał w domu.  Potrzebuje właściciela prowadzącego raczej aktywny tryb życia, który zapewni mu swoje towarzystwo. Jego temperament pozwala na zabawę z dziećmi, jednak  raczej starszych, gdyż w przypadku psów schroniskowych, jest to bezpieczniejsze. Mulatek z pewnością wniesie dużo radości do swojego przyszłego domu a jego właściciel nie powinien żałować decyzji o jego adopcji. Pamiętajmy jednak, żeby się tak stało, musi to być rozsądny właściciel który podejmie przemyślaną decyzje.
w schronisku od lipca 2013r  
 
 
*****
Obecnie w schronisku znajduje się dużo maluchów, zarówno tych, które przyszły w nim na świat, jak i tych które już na początku swojego życia zostały porzucone.

Szczeniaczki które zostały porzucone miały dziś zablokowany właz i nie mogły wydostać się na zewnątrz. 

Zawsze w takich przypadkach kiedy psy były ukrywane przed nami działo się z nimi coś niepokojącego. To standardowa procedura obsługi, w celu zablokowania opublikowania takich sytuacji na blogu. Pieski na pewno były w środku, bo mocno drapały we właz który był zastawiony ciężkim kamieniem. Na zewnętrznych kafelkach widać było jedynie bardzo brzydkie i krwawe rozwolnienie… W wypadkach szczeniaków może to źle wróżyć, często takie symptomy świadczą o parwowirozie i kończą się śmiercią. Mamy nadzieję że w tym wypadku tak nie będzie, tym bardziej że w boksie obok znajduje się 6 szczeniaczków z mamą.

Swoje maluchy urodziła w zeszłym tygodniu kolejna mama, jednak one są jeszcze za małe na wychodzenie.
Podsumowując: obecnie w schronisku znajduje się kilkanaście bezdomnych szczeniąt...
******
Stałym punktem sprawozdań jest pokazywanie stanu pokruszonych kafli, po których muszą poruszać się zwierzęta, czym narażają się na niebezpieczeństwo upadków i skaleczeń.
 ******
Kolejne nowe psiaki porzucone przez bezdusznych ludzi.

Piękna pinczerka w wersji „white”. Bardzo sympatyczna i kochająca przytulanie.


Wychudzona i zaniedbywana od dłuższego czasu  piękna  „wilczyca”.

Oryginalna - srebrno-pregowana młoda suczka.

Milusiński, duży i silny pies.

Zastraszona psina, która leżała w kącie sparaliżowana strachem i bojąca się ruszyć.

Dwa świeże psiaki – biały, kosmaty z zaniedbaną sierścią oraz długowłosy  brązowy.

Oby szybko znalazły nowe-lepsze domy i nie podzieliły losu Juliana, który przeżył w schronisku ponad 3 lata…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz