Mokre boksy zlewane
kilkakrotnie wodą to dzisiejszy obraz
schroniska. Mimo tego, że nie padał
deszcz, trudno było znaleźć psa, który byłby suchy. W boksach hotelowych
zwierzęta ledwo utrzymywały równowagę, zaś w boksach północnych wiało chłodem i
wilgocią, mimo tego, że pogoda na zewnątrz była całkiem przyjemna.
W boksie
hotelowym staruszek z krzywizną łap ledwo mógł chodzić, a od stałego
przebywania w wodzie – kulał na przednią łapkę, choć tydzień temu chodził na
obu.
W boksach do
których nie dochodzi słońce, kudłaty kaukaz – Mustaffa, odkąd przeniesiono go tu
kilka tygodni temu - zdążył zapomnieć, co znaczy być suchym.
Czy nikt z obsługi schroniska nie wie, że psy to
zwierzęta lądowe i przebywanie w wodzie nie jest ich naturalnym środowiskiem,
co w konsekwencji odbija się negatywnie na ich zdrowiu? Wydaje się, że „pielęgniarzom”
i kierownikowi schroniska brakuje
elementarnej wiedzy którą zdobywa się w szkole podstawowej…
****
Następne
wychudzone psy trafiły w tym tygodniu do schroniska:
Zaniedbany
staruszek z dodatkowo zaropiałymi oczami.
Piękny i niedożywiony młodziak.
*****
Cd. zaniedbań schroniskowego
weterynarza.
Chyba każde
sprawozdanie będzie miało stały kącik dotyczący efektów „pracy” opłacanego z
naszych gminnych podatków weterynarza.
*****
Kleszcze na
psach cały czas mają się dobrze. Obsługa schroniska nadal nie widzi potrzeby
zakupienia obróż przeciwpchelnych. A może czekają aż radni znowu zrobią na nie
zrzutkę?
*****
Psy, bez względu
na stan ich uzębienia dostają jednakową karmę. W przypadku tych, bez zębów, z chorymi i opuchniętymi dziąsłami, od suchej karmy tworzą się nowe rany.
A przecież musi coś zjeść, by nie być głodnym...
Niestety, nikogo z pracujących w schronisku ludzi to nie wzrusza, a mokrą karmę rozdaje się bez względu na potrzeby
zwierząt.
sucha i twarda karma w tle
****
Mamy dwie
suczki, które po raz kolejny trafiły do schroniska :
Tigra – trzeci raz
w schronisku. Tu urodziła wcześniej szczeniaki i wróciła z jednym z powrotem (?) Czyżby ktoś adoptował ją razem ze szczeniakiem i tak też porzucił?
Klara w
schronisku po raz drugi. Wróciła odmieniona - wcześniej była strachliwa i wyciszona, teraz szczeka i rozpiera ją energia...czy to dlatego, że została skrzywdzona o jeden raz za dużo?
Mimo tego, że
psy mają już schroniskową historię i dane ich właścicieli znajdują się w
dokumentach z poprzednich adopcji, nikt nie kwapi się do odnalezienia nieodpowiedzialnych
opiekunów i ukarania ich za porzucenie wcześniej zaadoptowanego psa. Właśnie
dlatego ludzie czują się bezkarni i tyle psów trafia za kraty po kilka razy.
Czy to jest walka z bezdomnością zwierząt, czy raczej jej sprzyjanie? Kierownika
mało to obchodzi – ciepła posadka bez zobowiązań, tylko dlatego że zwierzęta
nie potrafią się poskarżyć i wyegzekwować przysługujących im praw…
Brońmy ich przed ludźmi, którzy to wykorzystują i w ten sposób odreagowują swoje niespełnione ambicje!!!
Czy nie są tego warte?