niedziela, 9 lutego 2014

Sprawozdanie z 8 lutego w schronisku

W ostatnim tygodniu do schroniska trafiły dwa zaniedbane i wychudzone psy. Oba są już stare i mocno przeżywają porzucenie.  Jeden z nich całą sobotę głośno płakał.


Dodatkową dolegliwością z jaką muszą się zmagać, to trudności z jedzeniem -ich zęby są w tragicznym stanie. Zwłaszcza u dużego wilczura z boksu 39. Jego zęby są starte do dziąseł, które z kolei są opuchnięte i podbiegłe ropą. Muszą one boleć nawet wtedy, kiedy pies nie je. A jak w tej sytuacji potraktowała go obsługa schroniska i weterynarz? Według nich, pies nie wyróżnia się niczym szczególnym od innych przebywających w schronisku, w związku z czym, w jego misce była...sucha karma (!)



Na taka miskę, ten biedak może jedynie sobie popatrzeć...


Te psy, to kolejne przypadki zwierząt, które po przesłużeniu całego życia człowiekowi - na starość, kiedy są już niedołężne, zostały porzucone i w najlepszym przypadku skończą swój żywot w schronisku, bo takich staruszków nikt już raczej nie zaadoptuje... Na dodatek, miejsce, które mogłoby być ich ostatnim schronieniem, dostarcza im kolejnych cierpień. Psy te powinny już do końca dostawać jedynie mokrą karmę z puszek, która zalega w magazynach. Niestety, nawet w takim miejscu nie ma dla nich taryfy ulgowej i zamiast otrzymać odpowiednie do ich stanu warunki, traktowane są jak wszystkie inne - zdrowe i sprawne.

Przy tej okazji, chciałybyśmy zaapelować do Państwa, abyście myśląc o adopcji psa ze schroniska nie kierowali swoich kroków tylko do boksów ze szczeniakami - nimi interesuje się każdy i z pewnością nie spędzą tu nawet tygodnia. Ostatnio o dwa szczeniaki w schronisku ludzie wręcz się "zabijali" - a przecież każdy ze starszych psiaków, które dziś nie budzą zainteresowania, też był kiedyś ślicznym szczeniaczkiem, o którym każdy marzył. Potem niestety dorósł i przestał się podobać, dlatego został porzucony i trafił do schroniska wraz  z innymi "brzydalami"... A to właśnie te dojrzałe i starsze psy będą najwdzięczniejszymi przyjaciółmi, ponieważ będą potrafiły docenić z jakich opałów zostały uratowane.
Nieprawdziwy jest też pokutujący wśród odwiedzających schronisko mit, że starszy pies nie przyzwyczai się już do nowych właścicieli. Znamy niezliczoną ilość przypadków (w tym z autopsji), kiedy takie staruszki potrafiły doskonale odnaleźć się w nowym domu, wśród nieznanych ludzi, a także innych zwierząt.
Dlatego prosimy - jeśli tylko możecie, pomóżcie dorosłym i starszym psom godnie przeżyć resztę życia - to oczywiście wymaga odwagi, bo taki pies będzie z nami krócej niż szczeniak - co także trzeba przewidzieć, ale to właśnie największa pomoc jakiej możemy udzielić porzuconym i skrzywdzonym przez ludzi zwierzętom znajdującym się w schronisku. W zamian - gwarantujemy - zyskacie ich wdzięczność i najwierniejszych przyjaciół, czego nie zapomina się do końca życia!
***
Niemal każdego tygodnia jesteśmy świadkami różnego rodzaju sytuacji, które są dowodem na niewywiązywanie się ze swoich obowiązków przez schroniskowego  weterynarza. Najczęściej zdarzające się kontuzje i schorzenia to pogryzienia, zranione i krwawiące opuszki łap, a także różne choroby skóry spowodowane pasożytami. Tak też było w tym tygodniu. Jedna z suczek, przebywających w schronisku ma na ciele bolesne, wyłysiałe i swędzące miejsca, które nie są leczone:

Pan Filipowski pewnie nawet tego nie zauważył, gdyż nie ma w zwyczaju dokładnego oglądania psów - nawet przez kraty - przez co  chore zwierzęta pozostawione są samym sobie, i albo same się "wyliżą" albo choroba rozwinie się do rozmiarów, które zauważy już każdy i wtedy ewentualnie zostanie podjęte leczenie...

**** 
Zapraszamy do schroniska w którym czekają mądre, piękne  choć dorosłe już psy:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz