poniedziałek, 11 czerwca 2018

Potrzebujemy nowego włodarza i nowej obsługi schroniska.


W tę sobotę upał był tak wielki, że psy w schronisku nawet nie szczekały… Zaś te w boksach hotelowych zadaszonych materiałem przepuszczającym słońce, dodatkowo parzyły się na gorących kaflach, nie mając żadnego cienia… 


Czy naprawdę tak trudno jest zarzucić płachtę, która wcześniej leżała na tych boksach i przynajmniej dawała cień?



Wszystko to zależy od obsługi, której cały czas się nic nie chce…



W boksach betonowych było trochę lepiej, tym bardziej, że zostały one jednorazowo zlane zimną wodą ze szlaucha. Niestety, błyskawicznie wyschły,  jednak tutaj przynajmniej było sporo cienia.





A czemu dwa najstarsze psy nie wróciły po remoncie z tymczasowych boksów na wybiegu do normalnych boksów? Przecież tam gdzie są teraz nie ma do nich dostępu, jak więc mają pójść do adopcji?




Plotka głosi, że zostały na wybiegu, bo tam jest chłodniej. Skoro tak, to czemu wstrzymywane są spacery z psami, które w gorące dni odbywają się w zacienionym lesie? A ciekawe, jak w niedzielę przetrzymały one lawinę deszczu na tym terenie – przypominamy, że są to dwa największe staruszki w schronisku.

Tak działa „logika” tych, którzy zamiast wykonywać pracę, za którą mają płacone, większość czasu spędzają na utrudnianiu życia zarówno zwierzętom jak i ludziom, którzy z dobroci serca poświęcają swój czas psiakom i starają się zniwelować zaniedbania obsługi.


W tym trudnym pogodowo czasie zwierząt w schronisku przybywa. Pracownicy znów bezmyślnie wpychają psy do boksów podwójnie, w wyniku czego byłyśmy wczoraj świadkami kilku pogryzień.




Nie potrafimy zrozumieć, czemu psiaki skazywane są na taki stres skoro kilka boksów jest pustych…

A kto wytłumaczy dlaczego w takich sytuacjach psy zamykane są w boksach w których znajduje się jedna buda, kiedy większość boksów ma je po dwie? Dwie budy – jeden pies (?), jedna buda – dwa psy, które w zamknięciu się nie tolerują. Temu kto zna logiczną odpowiedź ufundujemy nagrodęJ

W ten sposób funkcjonuje wszystko w naszym schronisku, dlatego znów podkreślamy – póki będą pracować ci ludzie, w schronisku NIGDY  nie będzie dobrze, nawet jak zasypane ono zostanie górą pieniędzy i darów.

Jedyną szansą na zmianę będą zbliżające się wybory prezydenckie. Mamy jedyną okazję, by zagłosować na kandydata, który uwolni schronisko od kliki osób, które znają się od lat i niczego nie boją. Takie wieloletnie układy działają za przyzwoleniem najważniejszego urzędnika w mieście, który zaprzecza jakimkolwiek problemom w opiece nad bezdomnymi zwierzętami, a przecież widzimy jak jest naprawdę. Gdyby problemów nie było, Prezydent nie tylko przechadzałby się po deptaku i pozdrawiał ludzi, ale także przychodziłby do schroniska wspierać wolontariuszy wyprowadzających psy na spacery. Nie przychodzi, bo nie ma powodów do chwalenia się tym miejscem. To bardzo lekceważące dla dużej części mieszkańców.

W związku z tym, że na obecnego prezydenta nie ma co w tej kwestii liczyć, prowadzimy rozmowy z innymi kandydatami na to stanowisko, którzy wydają się bardziej zainteresowani rozwiązaniem problemów w schronisku.  
Będziemy Was o tym informować.

**********************

Jeszcze zdjęcia nowych psiaków, które w ciągu 2 tygodni trafiły do schroniska… Obejrzyjcie do końca – tam najlepsze J















1 komentarz:

  1. kurwa mac to naprawde trzeba cos z tym zrobic --słysze to juz którys raz ze jest zle /??

    OdpowiedzUsuń