niedziela, 1 maja 2016

Szybkie i byle jakie sterylki... 30 kwiecień



Kolejna sobota, w której to Państwo zmieniacie na lepsze życie zwierząt przebywających w schronisku. Było dziś sporo osób wyprowadzających psy na spacer, tak, że większość zwierzaków mogła opuścić swoje boksy i nacieszyć się zapachami wolności.


Efektem Biegu na 6 łap oraz ogłaszania psów do adopcji w Internecie jest większa aktywność ludzi, która sprawia, że psy są coraz szybciej adoptowane i nie spędzają w schronisku po kilka lat. Dzisiaj nie było dwóch psów, które przesiedziały już jakiś czas w schronisku, bo nie poszły do adopcji od razu po kwarantannie.
Gracy
 Bruno

Niestety,  zawsze musi być jakaś zła informacja pochodząca ze strony osób zatrudnionych w schronisku. Tym razem dotyczy weterynarza, który mając zlecenie na robienie sterylizacji w schronisku, tak się z nimi spieszy, że wykonuje fuszerkę na żywych organizmach. Rozumiemy, że zarabianie pieniędzy jest ważne, ale skoro ma się już taką fuchę, to powinno się starać, by jej nie stracić. Jednak jak widać na kolejnym przypadku, weterynarz  zupełnie nie przykłada się do swojej pracy, ponieważ nikt go nie kontroluje, a zwierzęta same się nie poskarżą.
Lota została wysterylizowana tydzień temu i w takim stanie trafiła po zabiegu do boksu.
Jak widać rana jest otwarta i sączy się z niej zielono-żółta ropa. Zaniepokoiło to osoby, które wyprowadziły ją na spacer i zgłosiły to obsłudze. Niestety, do końca dnia pracy weterynarz nie pojawił się w schronisku, by opatrzyć suczkę – pewnie zajęty jest kolejną sterylką, za którą dostanie konkretne pieniądze.
Wcześniej zaobserwowane przez nas przypadki, o jakich informowałyśmy w postach:
Grzanka po sterylizacji
 Pręga po zabiegu
Zaś Diana - nie może dojść do siebie po zabiegu sterylizacji wykonanym w schronisku i jest coraz chudsza... 

Ponieważ ludzie widzą, jak wyglądają zwierzęta po takich zabiegach, wolą adoptować  upatrzone suczki bez robienia sterylizacji w schronisku, zobowiązując się, że wykonają ją prywatnie. Niestety, kierownik ułożony z weterynarzem nie zgadza się na taką możliwość. I tak, suczka, która mogłaby pójść do adopcji zaraz po kwarantannie, musi zostać w schronisku na kolejne tygodnie, ponieważ  weterynarz chce na niej zarobić wykonując sterylizację. 
Dzisiaj spotkałyśmy taką osobę, która musi czekać na suczkę aż do wykonania tego zabiegu, mimo tego, że rozmawiała z kierownikiem o tym, że  wysterylizuje ją na swój koszt zaraz po adopcji. 
Czy nie jest to marnotrawstwo publicznych pieniędzy? Przecież w takich wypadkach można by, za publiczne pieniądze wysterylizować inne zwierzęta, na które nie ma od razu chętnych. Czy gminę Legnica stać na sterylizacje wszystkich zwierząt na naszym terenie? Tym bardziej, że dzieje się tak tylko z małymi suczkami, natomiast te większe, które mają mniejsze szanse na adopcję i zawsze dłużej pozostają w schronisku, często idą do adopcji niewysterylizowane, a to przecież to one urodzą kolejne duże psy z którymi będzie większy problem.
Poniżej przedstawiamy tylko kilka z dużych suczek, które w ostatnim czasie poszły do adopcji BEZ STERYLIZACJI, tak, że nadal mogą się rozmnażać a ich potomstwo może w przyszłości zasilić schroniskowe boksy. A ponieważ nie będą to małe pieski, to trudniej będzie im znaleźć dom. Tak wygląda walka z bezdomnością w Legnicy, gdzie wydaje się pieniądze na sterylizacje bez żadnych zasad i myślenia o przyszłości.
Brak myślenia zawsze było najmocniejszą cechą ludzi obsługujących legnickie schronisko, chyba że chodzi o to, że na mniejszej sterylizacji można zarobić tyle samo a więcej zaoszczędzić…

Panie Prezydencie, czy nie zależy Panu, by kontrolować pracę człowieka, któremu przekazuje Pan pieniądze mieszkańców? Czy wykonywanie tak intratnych czynności przynoszących pokaźne zyski nie powinny być poprzedzone konkursem i wyborem specjalisty budzącego zaufanie wśród ludzi swoim dotychczasowym doświadczeniem? Mamy wrażenie, że spełnia Pan jedynie procedury, zaś efekty wydawanych pieniędzy już Pana nie interesują.
********
Nowe mordki, które zostały porzucone lub niedopilnowane przez ludzi.
 Oby tylko trafiły do rozsądnych ludzi...liczymy na Państwa,
 a za psiaki trzymamy kciuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz