niedziela, 14 czerwca 2015

Upalnie... 13 czerwiec 2015



Kiedy nadchodzą upały jesteśmy z każdej strony instruowani, jak się przed nimi bronić i jak chronić w tym czasie swoje zwierzęta. Jednak w schronisku takie dni, nie są dla zwierząt niczym szczególnym i nic dodatkowego w tej kwestii się nie robi. Dla bezdomnych zwierząt jest to dzień jak każdy inny, który muszą jakoś przeżyć, bez żadnego wsparcia ze strony ludzi. Najgorzej jest w boksach hotelowych. Tutaj zwierzęta nie dość że mają najmniejszy „wybieg” na zewnątrz, to w taki dzień korzystanie z niego jest niemożliwe. Boksy te pozbawione są w okresie letnim jakiegokolwiek zadaszenia, w związku z czym słońce pali w nich bez ograniczeń. Dodatkowo wyłożone ściennymi kaflami nagrzewają się do „czerwoności”, że ciężko jest w nich ustać. W konsekwencji psy chowają się do części wewnętrznej w której mieści się legowisko i cały dzień spędzają na niewielkim skrawku powierzchni. 
 
 
 

Stałe zadaszenie tych boksów nie jest na rękę obsłudze, która szybciej je może wymyć zlewając z góry wodą ze szlaucha. Nikt w tym miejscu nie bierze pod uwagę dobra zwierząt. Od wielu lat zwycięża wygoda ludzi, którzy przecież dzięki tym zwierzętom mają pracę…
Boksy "hotelowe" są obecnie największym problemem w schronisku (oprócz przewyższającej wszystko obsługi i zarządcy) - przez lata nie były remontowane. Fakt wyłożenia ich na podłodze nieodpowiednim materiałem jakim są kafle ŚCIENNE – śliskie, nie nadające się do warunków panujących na zewnątrz pomieszczeń sprawia, że na bieżąco pękają i kruszą się stanowiąc tym zagrożenia dla zdrowia zwierząt, które są zmuszone poruszać się po takim podłożu.
Niestety, instytucje które powinny to nadzorować takie jak Powiatowy Lekarz Weterynarii pan Jacek Cichosz, przez tyle lat tkwią w uśpieniu na swoich „ciepłych posadach”, że ciężko jest im cokolwiek zauważyć i z roku na rok przyklepują swoje stanowisko bez właściwego sprawdzania rzeczywistości… Władza deprawuje, zaś władza absolutna – wykonywana stale, przez wiele lat  - deprawuje absolutnie, o czym możemy przekonać się na przykładzie schroniska jak i całego miasta.

W boksach zewnętrznych zwierzęta także cierpiały z powodu upałów, jednak miały więcej możliwości, by się przed nim schować i mieć czym oddychać. Nie zaszkodziłoby jednak, by wykorzystać wodę ze szlauchu tym razem dla ulżenia psom i w taki upał zlać zimną wodą boksy dla schłodzenia...
 

 ******
Jednak żeby nie było, że nie robi się nic, postanowiono odświeżyć boksy, które były niedawno- jak na standardy schroniska  „gruntownie remontowane”. I tak, bardziej w celu zrobienia pozytywnego wrażenia dla ludzi odwiedzających schronisko  a nie dla komfortu zwierząt w nim przebywających, postanowiono pomalować kraty w boksach, by jeszcze piękniej zlewały się z równiutko przystrzyżoną trawą i wybielonymi krawężnikami. Cel jest taki, by SPRAWIAĆ WRAŻENIE (niekwestionowane mistrzostwo w tej kwestii) dobrze zarządzanego schroniska, bez oglądania się na potrzeby zwierząt, któremu ma służyć to miejsce. 


Być może coś tam się zadzieje w budach ale z doświadczenia wiemy, że jak czegoś nie widać to nie trzeba nic robić, a to jest najważniejsza zasada pracy w legnickim schronisku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz