Chwila oddechu w sobotę, za sprawą nieobecności brygadzisty
i jego pomagiera. Wolontariusze spokojnie mogli wychodzić na spacery z psami,
zaś nowi nie dostali na „pierwszy raz” nieposkromionych psów, które miałyby ich
zniechęcić do kolejnych wizyt.
Taka była atmosfera, niestety nieobecni postarali się o to,
by nie było tak spokojnie. Do boksu znajdującego się na wybiegu, pod gołym niebem przenieśli
kolejnego psa – starunią suczkę.
W związku z tym, w starych i nieodnawianych
nigdy budach siedzą psy, które potrzebują najlepszej opieki i najlepszych
warunków. Staruszki nie mają tkanki tłuszczowej, która chroni je przed zimnem tak,
jak młodsze psy, a z powodu nieporadności także wolniejsze krążenie krwi. Z tego powodu potrzebują ciepłego i suchego pomieszczenia bardziej niż inne. Natomiast żyją w najgorszych z możliwych warunkach w schronisku! Zwłaszcza teraz, kiedy
zaczęły się gwałtowne deszcze i nie dość, że pada bezpośrednio na budę, to
jeszcze na zewnątrz tworzy się błoto, a ponieważ wszystko znajduje się pod
drzewami, nie ma szansy wyschnąć.
Poza tym, stare psy bardziej niż inne potrzebują przebywania na słońcu, by wygrzewać kości. Tak jak starsi ludzie...
Poza tym, stare psy bardziej niż inne potrzebują przebywania na słońcu, by wygrzewać kości. Tak jak starsi ludzie...
Czemu w legnickim schronisku zostało
im to zabrane? Czy te, które mają najmniejszą szansę na adopcję nie powinny na
koniec życia przed wszystkimi innymi przebywać w godnych warunkach, które nie
pozwolą im cierpieć – chłodu, wilgoci, zimna, braku słońca a przede wszystkim
kontaktu z człowiekiem? To dokładnie tak, jak z ludźmi.
Najprawdopodobniej chodzi o to, że stary pies nie będzie
miał siły sforsować tymczasowego/prowizorycznego boksu i
wydostać się na zewnątrz, co byłoby oczywiście kłopotem i dodatkową pracą dla
obsługi, przed czym się bronią rękami i nogami. Niestety, jak zwykle kosztem
bezbronnych…
Mamy nadzieję, że starość tych, którzy do tego doprowadzili
będzie podobna, bo przecież karma prędzej czy później wróci J
Bardzo prosimy Państwa o skuteczną interwencję w tej
niecierpiącej zwłoki sprawie. One cierpią przez ludzi, a mimo to machają
ogonami na ich widok…
Wiele rzeczy zostało dzięki Wam już załatwionych, pomóżcie i tym razem, psy wiedzą, że potraficie ;)
Niestety, do smutków dołączyli się także ludzie z zewnątrz o podobnych
emocjach w stosunku do zwierząt co zarządzający schroniskiem, czego
konsekwencją jest bardzo wiele nowych zwierząt przybyłych w tym tygodniu.
Z tego też powodu, są one pozamykane podwójnie w
najmniejszych boksach w schronisku znajdujących się przy budynku.
Podsumowując,
jedni skrzywdzili je wyrzucając na bruk, a inni zamykając po dwa, NIE ZNAJĄCE
SIĘ i przerażone w NAJMNIEJSZYM możliwym
pomieszczeniu. Niezła współpraca…