poniedziałek, 8 września 2014

6 września w schronisku - starzy i nowi Przyjaciele

Po kilku latach spędzonych z bezdomniakami z legnickiego schroniska zauważyłyśmy pewną prawidłowość: są psy, które znajdują nowy dom szybko - już po kilku tygodniach szczęście się do nich uśmiecha i opuszczają to smutne miejsce,  niestety są też i takie, które jak zaklęte, za żadne skarby nie mogą trafić na swojego człowieka. Przez długie miesiące i lata(!) spoglądają smutno zza krat , a niektóre z nich nie doczekawszy się wolności - umierają w swoich boksach.... Dlaczego tak się dzieje? Większość z nich to psy duże-silne, stare-brzydkie(?), z przeszłością i często z trudnym charakterem. Wszystkie te cechy sprawiają, że często sami pracownicy zniechęcają potencjalnych adoptujących odradzając ich adopcje i skazują tym samym na "dożywocie" w niewoli. A przecież każdy zasługuje na swoją szansę!!! 

Dlatego postanowiłyśmy przybliżać Państwu cyklicznie sylwetki psów z najdłuższym stażem w schronisku. Mamy nadzieję, że opisy ich charakteru - także cech, które eliminują potencjalnych adoptujących, pozwolą bardziej oswoić się z tymi zwierzakami i przekonają Państwa, że "nie taki diabeł straszny jak go malują". Pragniemy także w ten sposób przełamać złą passę i uwolnić te zwierzęta ze schroniska. Może jednak znajdzie się ktoś zdecydowany na adopcję bardziej wymagającą?...
Zaczynamy od Bako, psa o najdłuższym stażu w schronisku.
Bako to jego prawdziwe imię - z poprzedniego domu. Trafił do schroniska na początku lipca 2012 roku, już ponad dwa lata temu... Poprzednia właścicielka Baka nie krzywdziła go świadomie, ale doprowadziła do sytuacji, kiedy w jej dwupokojowym mieszkaniu przebywało siedem psów, w tym dwie niewysterylizowane suczki, które co jakiś czas wydawały na świat nowe szczeniaki... Na kobietę i jej psią ferajnę cały czas wpływały skargi ze strony sąsiadów - że psy głośno szczekają, że nie są wyprowadzane, że chodzą głodne... jedno zgłoszenie informowało nawet, że wygłodniałe zwierzęta zjadły nowonarodzone szczeniaki... Sytuacja wymagała szybkiej pomocy. Właścicielka zgodziła się na oddanie większości psów, które trafiły do legnickiego schroniska. W jej domu został tylko zżyty z nią starszy psiak oraz malutka suka, którą dzięki uprzejmości dr Legienia udało się bezpłatnie wysterylizować. Mniejsze psy już dawno znalazły dom, został tylko Bako... 
To właśnie jego dotyczyło wiele sąsiedzkich skarg - Bako jako duży pies wzbudzał w nich strach, sąsiedzi mówili, że jest wobec nich agresywny. Poza tym, zamknięty całymi dniami w małymi mieszkaniu, głośno szczekał. W schronisku na początku też nie mógł się odnaleźć. Pracownicy przez kilka miesięcy zamknęli go w najmniejszym boksie, o powierzchni ok. 3 m kwadratowych, ponieważ z większego podobno uciekał. Nie chciało im się odpowiednio zabezpieczyć większego boksu - łatwiej było zamknąć tego dużego i temperamentnego psa w małym wykafelkowanym pomieszczeniu w którym był "na oku". Baco tył wtedy na potęgę i by choć trochę pozbyć się kumulownej w tak małym miejscu energii, dosłownie skakał po suficie. Wielokrotnie apelowałyśmy o jego przeniesienie. Po wielu miesiącach Bako zmienił w końcu mały boks na większy - który już tak zabezpieczono, by nie uciekł (można?-można!). Jego los zdecydowanie się wtedy poprawił. W tym czasie udało się go także zsocjalizować. Przez pierwsze lata swojego życia Bako miał kontakt tylko z kilkoma domownikami, do obcych pochodził nieufnie. Obecnie jest on jednym z najsympatyczniejszych psów w schronisku - wita nas zawsze merdającym ogonkiem, "uśmiechniętą" mordką, uwielbia głaskanie, przytulanie, drapanie za uszkiem i wszelkie inne pieszczoty. Wygląda na szczęśliwego.... 

Dlaczego więc tak długo nie może znaleźć domu? Bako ma też swoje "wady" (wierzymy, że są ludzie, dla których to będą zalety): głośno szczeka, potrzebuje dużo ruchu, najchętniej całe dnie spędzałby na dworze, ale na dobrze ogrodzonym terenie (potrafi wysoko skakać), jest nieufny wobec obcych. Te cechy sprawiają, że nie nadaje się do mieszkania w bloku, spacerowania na smyczy po parku wśród obcych ludzi i zwierząt, ale czy nie są to jednocześnie cechy, które czynią z niego doskonałego stróża? Bako nie tylko odstraszy włamywacza, przypilnuje domu i posesji, ale także będzie w stanie pokochać nowego właściciela całym swoim psim sercem, które jest wielkie i samotne! 
Nie chcemy, żeby ten mądry i doświadczony przez życie pies resztę swoich dni spędził niechciany w klatce! Szukamy dla niego odpowiedzialnego właściciela, który nie boi się dać szansy na wolność tak wymagającemu "przypadkowi". Bako zasługuje na to, by po latach niewoli wreszcie zacząć żyć! Żyć jako pies, który jest dla kogoś użyteczny i może odwdzięczyć się swoją pracą i wiernością za pełną miskę i drapanie za uchem ;)
Bako zasługuje na dom!
*************
W schronisku, jak zawsze, na adopcję czekają też piękne szczeniaczki. Patrzymy na ich śliczne mordki i niewinną zabawę, wyobrażamy je sobie jako dorosłe psy. Czy skończą kiedyś jak inne zwierzęta w tym miejscu - niechciane, porzucone, brudne, brzydkie, zaniedbane, zagłodzone, bite, kopane... Pomyślmy o tym adoptując szczeniaka....

Maluchy! Życzymy wam ciepłego kąta na starość, pełnej miski, domu, kochających ludzi, ŻEBYŚCIE ZAWSZE BYŁY CZYJEŚ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz