poniedziałek, 14 kwietnia 2014

sobota 12 kwietnia - same pytania...



Rozpoczniemy od psa, który wygląda jak ofiara wypadku samochodowego.  Jednak najprawdopodobniej trafił on do schroniska w normalnym stanie, a te świeże rany powstały na miejscu…

 

Wszystkie psy, które przebywają w boksach hotelowych mają zdartą skórę na nosie z powodu włazów, które muszą otwierać, by wychodzić na zewnątrz. Włazy  zakończone są ostrą krawędzią i przeważnie częściej są uszkodzone niż całe (co nie raz dokumentowałyśmy na zdjęciach).
 

Oprócz śliskich kafli ściennych na posadzce oraz braku zadaszenia chroniącego przez deszczem i upałem, to kolejny dowód na to, że w tych boksach panują warunki powodujące kontuzje zwierząt. Jest to oczywiście niezgodne z przepisami, które co jakich czas przytaczamy, jednak nikt z osób za to odpowiedzialnych nic sobie z tego nie robi.
Czy według Państwa, psy powinny przebywać w takich warunkach? Przy odrobinie dobrej woli (nie pieniędzy!) można to wszystko przywrócić do stanu zgodnego z przepisami. 
Mamy nadzieję, że kolejne pisma w tej sprawie, do jednostek nadrzędnych  pozwolą zmienić ten stan i wskażą personalnie osoby winne tym zaniedbań.

Rany z boku na pyszczku, to efekt wciskania go w kraty, by za wszelką cenę uwolnić się z tego miejsca.
Czy świadczy to o tym, jak dobrze mu jest w schronisku?...



Pies ma zniszczone zęby i dziąsła na wierzchu. Czy został "zakwalifikowany" do jedzenia miękkiej karmy? Czy jak wszystkie – bez względu na stan zdrowia – będzie musiał jeść suchą, twardą karmę, co spowoduje kolejne rany, tym razem na dziąsłach… 




Czy w związku z powyższym, schronisko jest dla zwierząt miejscem bezpiecznym, w którym nic im nie grozi?... 

                                                           *****
W każdym z kolejnych tygodni opisujemy nowe zwierzęta, które trafiają do schroniska bardzo zaniedbane i zabiedzone.  Przeraża fakt, że ich liczba stale rośnie! Wcześniej zaniedbany pies trafiał się raz na jakiś czas, teraz trafia ich nawet po kilka w jednym tygodniu…
Dzisiaj była to suczka z wyłysiałym grzbietem, najprawdopodobniej z powodu alergii na pchły. Odpchlenie psa, to podstawowa sprawa dla każdego właściciela zwierząt. Niestety, zaniedbanie tego oczywistego obowiązku powoduje nieodwracalne zmiany, nie wspominając  o cierpieniu, jakie pies przechodzi! Potem najprościej pozbyć się „brzydkiego” psa i… po sprawie.
 
 



Dlaczego ludzie zamiast rozwijać wrażliwość w stosunku do istot żywych stają się coraz większymi potworami?!  Takie podejście do zwierząt, jest konsekwencją późniejszych tragedii dziejących się wśród ludzi, które pojawiają się na pierwszych stronach gazet… 

******

Porzucane są zarówno zwierzęta stare i schorowane , jak i młode, śliczne psiaki. Świadczy to o tym, jak bardzo pozbawionym uczuć wyższych jesteśmy społeczeństwem. Na szczęście, są wśród nas tacy, którzy naprawiają błędy innych, czym „ratują twarz” rasy ludzkiej.  Zróbmy wszystko co w naszej mocy, by zwierzęta nie widziały w nas potworów a ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz