Do schroniska trafiła zaniedbana suczka z poważną chorobą
skóry.
W zeszłym tygodniu leżała przed budą sparaliżowana strachem i
na nic nie reagowała.
W tę sobotę suczka trafiła już do boksu przy budynku. Mimo
to cały czas drżała z zimna i z emocji. Jej zachowanie od początku świadczy o
niezwykłej wrażliwości oraz o zaniedbywaniu nie tylko fizycznym, ale i
psychicznym przez ludzi.
Oby jak najszybciej doszła do siebie. Z pewnością będzie wtedy
piękna, a ze swoim łagodnym charakterem będzie nadawała się do rozsądnej
adopcji – jej przyszły opiekun zyska prawdziwego, wrażliwego przyjaciela.
Żeby tylko jej los się odmienił i od teraz zaznała jedynie
szczęścia.
Wolontariusze z pewnością będą monitować jej stan i efekty leczenia
w schronisku. Nie damy jej zrobić krzywdy!
Niestety, do schroniska trafiły kolejne psy.
Najgorsze, że są zamykane podwójnie w najmniejszych boksach
przy budynku…