niedziela, 8 marca 2015

7 marca w schronisku.



Zaczniemy optymistycznie. Psy o których pisałyśmy wcześniej, zamknięte w jednym boksie mimo tego, że jeden z nich był dominujący a drugi miał poważną ranę na szyi, zostały rozdzielone. 
W nowych warunkach dominujący z nich wilczur okazał się grzecznym pieskim lubiącym pieszczoty i drapanie, których wcześniej raczej nie doświadczał. A przez to, że był sam w boksie można było popracować nad nawiązaniem z nim kontaktu. Zaś u drugiego z nich rana została opatrzona i ładnie się goi. Oba nadal mają duże apetyty i ich miski są wyczyszczone z jedzenia,  jednak teraz pies z raną, który był zdominowany przez przyjaciela zjada w całości swój przydział i niedługo powinien nabrać właściwej masy i dojść do siebie.
 
Może gdyby rozdzielić także te, które od lat nie mogą znaleźć domu, też by się okazało że będąc same w boksie, będą zachowywać się w inny sposób – bez presji towarzysza,  przez co zainteresują adoptujących i w końcu znajdą dom?....
 


Dobra wiadomość dotyczy także Dragonki. Suczka przebywająca od wielu miesięcy w schronisku cierpiała na chorobę skóry i przez cały czas się drapała. Dzisiaj widać było wyraźnie, że była a może nadal jest poddana leczeniu i drapie się już sporadycznie. Jej skóra nie jest już rozpalona i czerwona. Zmieniło się także jej zachowanie. Wcześniej nie interesowały ją pieszczoty,  była raczej zdystansowana. Dzisiaj Dragonka cieszyła się i sama podbiegała do krat prosząc o głaskanie. Była dużo bardziej ożywiona i szczęśliwsza. Znaczy to jak bardzo choroba przeszkadzała jej zachowywać się zgodnie ze swoim temperamentem i jak bardzo cierpiała przez tyle miesięcy… Mamy nadziej , że zostanie wyleczona do końca i już nigdy nie będzie musiała skupiać się na drapaniu tylko na zabawie.

Piesek z ropiejącym okiem jeszcze tydzień temu bardzo cierpiał cały czas mrugając nim z bólu. Nie mógł otworzyć oka i patrzył tylko zdrowym.
Dzisiaj było lepiej. Pies patrzył już dwoma oczami i nie mrugał mimo tego, że z chorego oka nadal leciała ropa z krwią. Wierzymy że jest leczony i zostanie doprowadzony przez weterynarza do stanu całkowitego wyzdrowienia.
*****
Na tym kończą się zachwyty i zaczyna normalna rzeczywistość tego miejsca. Mimo zakładania psom obróż przeciwkleszczowych nowe psy przyjmowane są do schroniska z kleszczami których nikt im nie usuwa.  Kleszcze przenoszą się na inne psy a także zagnieżdżają w legowiskach.  Mały piesek cały był oblepiony kleszczami.
 
Podobnie jak nowa suczka haski, która cały czas wyje w swoim boksie pozbawiona ruchu i wolności. Ma ona na karku gniazdo kleszczy, które utworzyły bolącą ranę i suczka nie do się w tym miejscu dotknąć. 
Czy oblepione kleszczami psy mają szansę szybko znaleźć dom? Czy ma to zachęcić do adopcji czy raczej do niej zniechęcić?...

Tak jak pisałyśmy, słoma w budach po dwóch tygodniach traci swoje właściwości – jest już wydeptana i zawilgocona.
 
Miejmy nadzieję że zostanie niedługo wymieniona i będzie stałym elementem w schronisku, bez względu na porę roku.
*****
Na zakończenie pozdrowienia od nowych piesków w schronisku.
 
 
 
 
 "Odpowiem na każde imię. Tylko zawołaj...."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz