W ostatnich tygodniach do schroniska trafiło zaskakująco dużo psów. Przeważnie były one porzucane w okresie wakacyjnym, jednak teraz wyrzucane są przed zimą... Trudno wytłumaczyć tą sytuację. Czyżby ludzkie serca coraz częściej zamieniały się w głazy?...
Najgorsze, że dużo zwierząt jest w mocno zaniedbanym stanie.
Piesek, który cierpi na chorobę skóry - nużycę, świerzb czy coś podobnego.
Nie wiedzieć czemu siedzi on w jednym boksie z innym psem, którego łatwo może zarazić na jednym posłaniu... taka polityka pracowników obsługujących schronisko - pewnie zostały razem przywiezione a to już doskonały powód do zamknięcia w jednym boksie (sic!)
Kolejny pies z przewlekłą chorobą skóry, to energiczny haski, który nie sprawdził się w nienaturalnych dla swojej rasy miejskich warunkach i został "za karę" porzucony.
Żywiołowy młodziak oblepiony na całym ciele kleszczami i ze skaczącymi po sierści pchłami:
Pogryziony - z kilkoma ranami, smutny i mocno wrażliwy haski, który zaznawszy chwilę czułości płakał jak dziecko:
Na koniec, coś co pozwoli się uśmiechnąć po powyższych nieszczęściach - wspaniała młoda suczka, prawdziwa Królewna Czekoladka!
Co trzeba mieć w miejscu serca, by porzucić tak rozkosznego psiaka?!
Oby tylko trafiła na dobrych ludzi, którzy nigdy jej nie opuszczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz