Jeśli któreś z nich zostały zaadoptowane przez Państwa - prosimy o kontakt.
plus: ledwo chodząca staruszka z boksu hotelowego
******
W związku z tym wiele boksów było pustych. Najważniejsze
jest jednak to, że poprzenoszono psy z boksów zwróconych na północ – w których
nigdy nie ma słońca i są najbardziej zawilgocone – i zostały one wyczyszczone –
zarówno podłogi, jak i ściany:) W końcu jakaś pożyteczna inicjatywa pracowników na korzyść zwierząt. Brawo!
*******
Jednak najlepszą wiadomością była ta, że z czterech boksów, o
których wspominałyśmy w ostatnim poście, w których były umieszczone psy
wzajemnie się nietolerujące, został tylko jeden! Co prawda dwa rozwiązały
się same : najbardziej poszkodowany chudy staruszek został adoptowany (mamy
nadzieję, że nie pojechał do Niemiec i adoptowali go ludzie, którzy wzruszyli
się jego losem, jacy zwracali się do nas z pytaniami właśnie o niego;)) , zaś
pieski z boksu hotelowego, między którymi również dochodziło do groźnych
„kłótni”, także „zniknęły” ze
schroniska i problem się rozwiązał.
Najbardziej jednak cieszy rozdzielenie - już przez
pracowników - psów z boksu 10, bo w tym boksie dominacja była duża i trwała
wiele miesięcy. Mamy nadzieję, że nie jest to chwilowe rozdzielenie i problem
ten już na zawsze zostanie rozwiązany. Piesek który był do tej pory
zdominowany, dzisiaj był już bardzo szczęśliwy i mógł bez strachu i odganiania
w kąt, pokazać jak cieszy się na widok ludzi J co nas bardzo ucieszyło.
Pozostał tylko jeden nietolerujący się boks, chociaż w nim
nie ma aż takiej przemocy, jednak nietolerowanie się psów nawet w
niewielkim stopniu, wpływa na ich prezentowanie się przed potencjalnymi
adoptującymi. Piesek zdominowany odganiany jest od krat i z daleka jedynie
szczeka, co można odbierać jako agresywność, a to jest szczekanie z
niemożliwości podejścia do krat bliżej ludzi…
Trzy pary odetchnęły, niestety powstał nowy boks, w którym
dochodziło dzisiaj do głośnych walk. Chodzi o dwie suczki z boksu nr 1. Jest w
nim szaro-bura suczka, która jest już od dłuższego czasu w schronisku i zawsze
jak siedziała razem z inną suczką były starcia – raz ona atakowała, raz była
atakowana przez innych. Teraz siedzi ze spokojną suczką (wróciła po miesiącu od
adopcji do schroniska), która nie daje sobie wchodzić na głowę i zaczyna się
„kocioł”. Mamy nadzieję że pracownicy to dostrzegą i rozdzielą te dwa kolejne
nieszczęścia.
Najdziwniejsze jest to, że te suczki siedziały już wcześniej razem i wtedy również dochodziło między nimi do walk...
*******
Podsumowując, gdyby nie te Niemcy, to dziś chyba było więcej plusów niż minusów:) Takie sprawozdania chciałybyśmy pisać częściej. Oby tylko nie zapeszyć na
przyszłość.
******
A na koniec zjawisko, jakiego w naszej kilkuletniej działalności nie
widziałyśmy – pies o wyjątkowej maści – prawdziwy cud natury:) Trzymamy kciuki, by
znalazł także wyjątkowych i odpowiedzialnych właścicieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz