Już od kilku tygodni zwracamy Państwa uwagę na niepokojące przepełnienie w schronisku, które przyczynia się przede wszystkim do coraz większego zagęszczenia w boksach. Nie trudno się domyśleć, że coraz większa liczba psów stłoczonych na małej przestrzeni nie sprzyja ich komfortowemu bytowaniu w tym miejscu. Zanim jednak przejdziemy do opisu problemów jakie pociąga za sobą tak duża liczba psów w schronisku, chciałybyśmy spróbować dociec dlaczego w ostatnich tygodniach tak niepokojąco wzrasta liczba porzuconych psów. Oczywiście na pierwszym miejscu winę za taki stan rzeczy ponoszą ludzie, którzy porzucają zwierzęta, ale odpowiedzialności za przepełnienie schroniska ponoszą też jego chciwi, nastawieni na zysk zarządcy oraz system opieki nad bezdomnymi zwierzętami, za który odpowiadają gminy. Obecnie już prawie połowa z psów przebywających w schronisku pochodzi spoza naszej gminy!!! Zwierzęta te przywożone są nie tylko z gmin sąsiednich (jak Jawor, Prochowice, Złotoryja), ale też z tych odległych (jak Męcinka, Chocianów, Zagrodno, Osiecznica czy Paszowice).
To tylko niektóre biedaki, które przybyły do nas spoza Legnicy.
Źródłem problemu jest przede wszystkim stosunek gmin do bezdomności zwierząt. Każda z nich jest odpowiedzialna za opiekę nad nimi na swoim terenie. Urzędnicy jednak idą po jak najprostszej linii (co nie zawsze jest korzystne dla zwierząt, którym winni są zapewnić opiekę) wolą jak najbardziej oddalić ten problem i zatrudnić prywatnych hycli lub skorzystać z usług Straży Miejskiej działającej na ich obszarze, by wyłapać psy i odstawić do Legnicy. Za przyjęcie psa do schroniska i jego utrzymanie płacą niemałe pieniądze a to bardzo opłaca się zarządcy legnickiego schroniska. Przyjęcie zwierząt z terenu Legnicy nie wiąże się z dodatkowymi pieniędzmi, a ich utrzymanie pokrywa stała kwota, którą co roku przekazujemy na rzecz schroniska. Lepiej więc odsyłać z kwitkiem legniczan, którzy z różnych przyczyn nie są w stanie zaopiekować się swoim lub znalezionym czworonogiem, po to by trzymać wolne miejsce dla znacznie bardziej "opłacalnych" psów z innych gmin takich jak Zagrodno, Osiecznica czy Męcinka... Psy trafiające do legnickiego schroniska regularnie mają życiorysy tych właśnie gmin, zaś legniczan często widać jak odchodzą z powrotem z psami spod bramy schroniska, by później pozbyć się takiego psa w sposób niehumanitarny z czego najłagodniejszym jest porzucenie go. Do takiej desperacji zmuszają ludzi instytucje, które opłacane z naszych podatków powinny zaspokajać potrzeby przede wszystkim legniczan - właściciel schroniska - Prezydent Miasta i jego "zaufany" zarządca - spółka LPGK w tym kierownictwo schroniska.
To czysto biznesowe podejście doprowadziło kierownika i jego ekipę do sytuacji, kiedy muszą poradzić sobie z przepełnionym schroniskiem. Chodzi przede wszystkim o dobieranie(?) psów w boksach. Bardzo ważne jest, by połączyć je w poszanowaniu ich wieku, płci, charakteru, wielkości itd. Należy do tego zadania podejść rozważnie, ponieważ źle dobrane psy będę ze sobą rywalizować o uwagę ludzi odwiedzających schronisko, o dostęp do miski, miejsce w budzie, w końcu dochodzić będzie do pogryzień. Takie, bardzo niebezpieczne sytuacje miały miejsce między dwoma psami w boksie nr 15. Pisałyśmy o tym w wielu postach.
Po tym zdarzeniu psy zostały wreszcie rozdzielone. Jeden z nich wymagał kilku tygodni izolacji i leczenia. Tak wyglądał tydzień po zdarzeniu:
Wierzyłyśmy, że po tym zdarzeniu zwierzęta te już nigdy nie zamieszkają razem... Tym bardziej nie mogłyśmy uwierzyć własnym oczom, kiedy w ostatnią sobotę zobaczyłyśmy je znowu ... w jednym boksie!
Najwidoczniej kogoś w schronisku cieszą takie krwawe sceny! Ktoś musi czerpać przyjemność z oglądania zagryzających się psów, skoro uporczywie zamyka je razem, pomimo co najmniej kilkunastu innych możliwości rozlokowania tych zwierząt! Po prostu brak słów... pozostaje czekać na jeszcze bardziej krwawą jatkę:( i zgłoszenie sprawy odpowiednim instytucjom - będziemy czujnie obserwować te psiaki.
***
Dwa tygodnie temu pisałyśmy o zaniedbanej, brudnej, śmierdzącej i zapchlonej suczce, która ciągle się drapie i w takim stanie nie ma szansy na znalezienie domu:
Kilkukrotnie zakładałyśmy jej obroże przeciwpchelne, ale pracownicy ściągali je i wyrzucali. Suczka nadal nie została wykąpana i bardzo się męczy. Chyba pracownicy nie zdają sobie sprawy, że nawet psy nie lubią żyć w takim brudzie, a może każdy sądzi według siebie?...
Dodajmy, że niedawno "ziewająca" załoga schroniska powiększyła się o kolejnego pracownika(?!) Niestety, chyba bardziej do opieki nad krzaczkami niż nad zwierzętami...
***
Cyklicznie prezentujemy Państwu stan schroniska, po "gruntownym remoncie" przeprowadzanym na zlecenie spółki LPGK.
W takich warunkach psy przebywają czasami całymi latami:
Jak widać w Legnicy prezydent nie rozlicza spółki z użytkowania naszych pieniędzy, które są wyrzucane w błoto. Dodajmy, prezydent który ubiega się o wybór po raz trzeci! Ciekawe jak podczas kolejnej kadencji zamierza gospodarować publicznymi pieniędzmi?
***
W tym smutnym miejscu warto walczyć o każdy uśmiech:
Dlatego GORĄCO ZACHĘCAMY WSZYSTKICH DO ODWIEDZENIA SCHRONISKA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz