Ponieważ nasz blog pełni rolę uświadamiania ludziom do jakiego cierpienia zwierząt się przyczyniają, dziś artykuł wiążący się z nadchodzącymi świętami i
dotyczący losu kur.
Fragment
artykułu Roberta Rienta z bieżącego wydania tygodnika WPROST nr 16
Całe życie w
klatce
Martwe kury,
po których depczą inne zwierzęta, chore ptaki z wydziobanymi piórami
– u jednego z największych polskich producentów jaj. Sprawę bada
prokuratura.
Samochód
grupy aktywistów parkuje w lesie, zbliża się północ. Na ekranie
komputera zdjęcia satelitarne kurników. W jednym budynku przebywa
do 100 tys. kur, na całej fermie jest ich około miliona. Przed
wejściem do kurnika należy założyć biały kombinezon przeciwpyłowy
chroniący przed przenoszeniem zarazków na zwierzęta. W słabo
oświetlonych wnętrzach nie widać końca korytarza, wzdłuż którego znajduje
się osiem kondygnacji metalowych klatek, ustawionych jedna na drugiej.
Trzeba kilku minut, by się przyzwyczaić do odgłosu wentylatora, ciał
uderzających o klatkę, gdakania oraz wszechobecnej woni piór, odchodów
i paszy. Większość zwierząt ma ubytki w upierzeniu, niektóre
mają oskubane skrzydła, ogony i szyję. Prawie w każdej klatce jest
kura z opuchniętą, czerwoną lub ropiejącą kloaką.
Do tego
widok najbardziej przerażający – martwe ptaki. Takie, które umarły
zupełnie niedawno, ale też te leżące w klatkach już od dłuższego
czasu. Jedna martwa kura ma zgniłą, wydziobaną głowę, jest wgnieciona
w pręty, chodzą po niej inne. Ta scena trafiła na fotografię,
która będzie pokazywana jako jeden z najbardziej wstrząsających dowodów
w sprawie złego traktowania zwierząt na Fermach Drobiu Borkowski.
Od grudnia do kwietnia 2014 r. grupa aktywistów prowadziła tam
śledztwo, dokumentując życie kur hodowlanych na fermach w Dusznikach
i Wiosce (Wielkopolska). ….”
Trochę
faktów za tygodnikiem „Wprost”:
Kura ma dawać 300
jaj rocznie.
Martwa staje się paszą.
37 mln
niosek hoduje się w Polsce w 500 wielkich fermach.
W warunkach
przemysłowych kury charakteryzujące się drobną budową ciała i niskim spożyciem
paszy, niosą bardzo dużo jaj (ok. 300 rocznie). Kury trafiają na fermy z
wylęgarni. Tam jednodniowe pisklęta płci męskiej są duszone lub mielone żywcem
na nawóz lub paszę dla zwierząt. Pisklęta płci żeńskiej trafiają do odchowalni,
w której przebywają mniej więcej do 20.tygodnia życia, osiągając dojrzałość
płciową. Nioski trafiają do ubojni po roku, kiedy ich zdolność znoszenia jajek
spada. Karmienie i trzymanie przy życiu wycieńczonych kur, wpływa negatywnie na
dochody. Mięsa kur niosek zazwyczaj nikt nie chce kupować, ze względu na
stopień jego wyniszczenia, najczęściej przerabiane jest więc ono na paszę dla
zwierząt. W naturalnym środowisku kury mogą dożyć ośmiu, dziesięciu lat. Po
wyglądzie rozpoznają do 100 osobników, według specjalistów potrafią się
komunikować, informując się nawzajem o niebezpieczeństwie i pokarmie. Profesor
Christine Nicol z uniwersytetu w Bristolu w badaniu zatytułowanym „Inteligentne
kury” stwierdza, że kury potrafią odróżniać cyfry i rozumować logicznie. Inne
badania dowodzą, że przeżywają emocje, mają doskonałą pamięć i przejawiają
spryt porównywalny z tym, jaki ma czteroletnie dziecko.
******
Czy zatem
warto wydać kilka złotych na jajka w markecie kosztem tak wielkiego cierpienia
zwierząt? Zastanówmy się na tym, w nadchodzącym czasie świątecznych zakupów i
pamiętajmy, że możemy przyczynić się do zmniejszenia tego cierpienia,
wybierając jajka z oznaczeniem „0” lub „1”. Jajka te będą na pewno zdrowsze i
okupione mniejszą tragedią. Co prawda nie wiemy, czy wszystkie tak oznaczone
faktycznie są w ten sposób hodowane, jednak lepiej mieć taką świadomość i wydać
parę złotych więcej (potrzebnych na pokrycie lepszych warunków hodowli kur) ,
niż mieć „krew na rękach”…
Od jakich
kur chcemy jeść jajka?
Najważniejsza, z punktu widzenia konsumenta,
jest pierwsza cyfra z oznaczenia widniejącego na skorupce jajka.
Dowiadujemy się z niej, w jakich warunkach jest hodowana kura, której jajka
będziemy jeść:
0 – jajka z produkcji ekologicznej,
1 – jajka od kur, które mają wolny wybieg (to znaczy, że mogą wychodzić z kurnika na zewnątrz),
2 – jajka z chowu ściółkowego (mogą poruszać się wolno po całym kurniku),
3 –jajka pochodzące z chowu klatkowego.
Najlepsze i najdroższe są jaja
ekologiczne, kury z takich hodowli mają wolny wybieg, w którym mogą
dziobać trawę, karma, którą jedzą jest ekologiczna. Kury te nie są sztucznie
stymulowane do jak największej nieśności, więc jajek może być trochę mniej, ale
będą one smaczniejsze. Najmniej przestrzeni mają kury hodowane
w fermach klatkowych, ptak spędza całe życie w jednej niewielkiej klatce,
do której dostarcza mu się pokarm i wodę.
Nie
wspierajmy cierpienia kur.
Dobre jaja są
tylko od wolnych i szczęśliwych kur.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz