Najczęściej
poruszany temat w naszych sprawozdaniach to śliskie i połamane kafle po których
muszą poruszać się zwierzęta oraz brak zadaszenia w boksach hotelowych. Przedstawiamy
kolejne dowody na to, w jakich warunkach żyją psy w legnickim schronisku.
wyłamana kafla, po której zrobiła się głęboka wnęka i
zalegają w niej gnijące odchody
Zdajemy
sobie sprawę, że skoro do tej pory właściciel schroniska- Prezydent naszego miasta oraz przedsiębiorstwo LPGK któremu zostało powierzone zarządzanie nim (zgodnie z obowiązującymi przepisami a nie jak się komu podoba) nie zrobili nic, by
zmienić ten stan, to już raczej nie
zrobią. Jednak ponieważ temat jest bardzo poważny a my nie zamierzamy go odpuścić,
podjęłyśmy zintensyfikowane działania mające zmienić ten niezgodny z przepisami
i skandaliczny stan jaki panuje w legnickim schronisku od zawsze. Nadal będziemy
także publikować bieżące materiały dotyczące tego tematu.
******
Pomimo
tego, że ostatni post „dedykowany” był weterynarzowi obsługującemu schronisko,
bolący ropień psa z boksu 29 nie został nawet opatrzony i teraz oprócz tego, że jego
rozmiar się powiększył, to ropa podbiegła krwią.
Gratulujemy
panu Jackowi Filipowskiemu dobrego samopoczucia i spokojnego snu - do czasu!
********
********
Niestety,
znów bezmyślność pracowników dotknęła tym razem dwie suczki, które zupełnie bez
zastanowienia wepchnięto do jednego boksu. Nie tolerują się i mocno gryzą, czego byłyśmy
kilka razy świadkami – mimo, że znajdowałyśmy się czasami po drugiej stronie
schroniska, z ich boksu co jakiś czas dochodził jazgot walki.
Tyle lat
przychodzimy do schroniska i wiemy, że jest wiele kombinacji dobrania zwierząt
tak, by nie robiły sobie krzywdy, jednak
brak wrażliwości ludzi tam pracujących oraz zamiłowanie do nieprzemęczania się
i jak najszybszego „odfajkowania” swoich obowiązków - nadal w tym miejscu zwycięża…
....że też prezes
Wasinkiewicz jest taki niewymagający i wyrozumiały dla swoich pracowników i pozwala im się tak nie przepracowywać…
W
tym konkretnym przypadku jest jeszcze dodatkowe ryzyko – jedna z suczek
(spokojniejsza) była sterylizowana i ma jeszcze szwy, które podczas takich walk
mogą zostać rozerwane…
Ludzie czy
myślenie was boli???!!!
******
Podobnie
wcześniej wspominany przez nas pies z boksu 15H – Baco. Siedzi on w najbardziej
zasłoniętym boksie hotelowym, zabudowanym całkowicie z jednej strony ścianą
budynku. Jego przestrzeń patrzenia na zewnątrz jest podobna jak w pechowych
boksach – 13 i 25. Jednak dodatkowo cała powierzchnia boksu hotelowego jest o
kilka razy mniejsza. Pies jest duży i energiczny. Umieszczenie go w tym miejscu
sprawia, że pobyt w schronisku jest dla niego podwójnie dotkliwszy!
Jaki jest
powód trzymania tego psa w tak
klaustrofobicznym - w stosunku do jego
rozmiarów boksie? Mniejsze psy umieszczone są pojedynczo w normalnych boksach,
a ten biedak od wielu miesięcy widzi każdego dnia wąski wycinek schroniska…
Ponadto, przed jego boksem kończy się chodnik dla odwiedzających schronisko i nikt
do niego nawet nie zagląda. Baco mocno ujada, by zwrócić na siebie uwagę i by
rozładować emocje, które w tym miejscu są skumulowane i nie ma możliwości na
bieżąco ich uwalniać. Czy kierownik schroniska nie zdaje sobie sprawy z tego,
że męczy tego psa? Czy tak trudno jest sobie wyobrazić jak ciężko jest
przebywać w takim odizolowanym od świata boksie? Jeśli tak, to wystarczy wejść
do niego i poczuć na własnej skórze. Panie kierowniku, pan przecież tak „kocha pieseczki” w swoim
schronisku, proszę zatem dać wyraz swojej medialnej miłości i spojrzeć na świat z boksu w
którym przebywa Baco, może wtedy pan coś zrozumie.
********
********
Na
zakończenie słodka księżniczka z boksu 14h (przed Baco) czeka na
odpowiedzialnego i mądrego właściciela – jest urocza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz