Podczas naszych licznych rozmów z urzędnikami legnickiego Ratusza często słyszymy, że jaka by nie była sytuacja w schronisku to i tak powinnyśmy się cieszyć biorąc pod uwagę jaki "bój o powstanie tegoż schroniska" stoczyli owi urzędnicy w latach 70. Pani wiceprezydent chce cofać się do historii, żeby podkreślić swoje zasługi, więc zróbmy tak faktycznie i zobaczmy jak to było naprawdę...
Otóż pierwsze legnickie schronisko rzeczywiście powstało w roku 70, za co powinniśmy być wdzięczni Panu Jarosławowi Rajskiemu, byłemu prezesowi TOZ. Pan Rajski stoczył wielką batalię właśnie z władzami Legnicy, które były temu pomysłowi bardzo przeciwne! Kosztowało go to wiele nerwów i zdrowia, ale dopiął swego. Pierwsze schronisko powstało na dzisiejszym osiedlu Piekary. Pan Rajski osobiście zabiegał o sponsorów oraz dbał o czystość, czego wymagał także od mianowanych przez siebie kierowników. Tak, tak, kiedyś kierownicy również parali się pracą! W jego schronisku przebywało ok. 60 psów, czyli sytuacja była podobna do dzisiejszej. Mimo przeciwności losu psy nigdy nie jadły przeterminowanej karmy, ani nie tonęły we własnych odchodach jak dziś. Jeśli ktoś ma serce dla zwierząt to potrafi poradzić sobie nawet w tak ciężkich czasach, a jeśli ktoś po prostu nie lubi psów jak aktualny kierownik to... wszyscy wiemy jak funkcjonuje schronisko dziś!
GRATULUJEMY I DZIĘKUJEMY PANU JAROSŁAWOWI RAJSKIEMU - założycielowi schroniska, o którym próżno szukać informacji na oficjalnym portalu miasta!
p.s. Jak widać schronisko z powodzeniem może być prowadzone przez organizację prozwierzęcą. Skąd więc pomysł, żeby oddać je w ręce LPGK, spółki która ze zwierzętami nie ma nic wspólnego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz