niedziela, 19 sierpnia 2012

Rekordowe adopcje w lipcu

Postanowiłyśmy skrócić naszego posta o rekordowej liczbie adopcji w lipcu i wydobyć z niego samą esencję. Nie wszystkich interesują dokładne daty adopcji i imiona psiaków, a bogactwo informacji zacierało nieco przyświecającą nam idee. Chciałybyśmy podkreślić, że każdy przypadek, kiedy pies trafia do nowego i dobrego domu w Polsce bardzo nas cieszy!

W lipcu miało miejsce 57 adopcji, z czego 35 to psy dorosłe. Reszta to szczenięta lub psy odebrane przez swoich prawowitych właścicieli. Na ogólną liczbę adopcji w lipcu przypada co najmniej 16 adopcji do Niemiec. Niestety ani schronisko, ani legnicki TOZ, ani tym bardziej my, nie wiemy dokąd trafiają psy, ponieważ żadna z tych instytucji nie posiada do wglądu umów adopcyjnych z nowymi właścicielami. Chcemy wierzyć, że nie dzieje im się krzywda, ale ponieważ dostaliśmy od Państwa wiele maili z prośbą o przyjrzenie się tej sprawie - informujemy, że jesteśmy na etapie zbierania informacji. 
Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt: wolontariuszkischronlegnica@gmail.com

Niepokojące są szczególnie niektóre fakty: w ostatnim tygodniu czerwca jedna z suczek w schronisku urodziła szczenięta, które trzy tygodnie później zostały zabrane do Niemiec. To zdecydowanie za wcześnie na odłączanie małych od matki. Poza tym nie mogły być jeszcze szczepione, jak więc schroniskowy weterynarz mógł wydać zgodę na ich transport?

Ponadto zgadzamy się, że pierwszeństwo adopcji powinni mieć mieszkańcy naszej gminy, a dopiero wtedy, kiedy nikt nie interesuje się psami należy szukać im domów dalej. Tymczasem niemiecka strona internetowa Martiny Chmielnik aktualizowana jest na bieżąco (ostatnia aktualizacja 18.08.12) i umieszczane są na niej psy, które dopiero co trafiły do schroniska, są jeszcze na kwarantannie i mogą być odebrane przez swoich właścicieli, np. bokser, który wciąż czeka na swojego prawowitego pana, a także później ma duże szanse na adopcję w Polsce, jest już ogłaszany na stronie niemieckiej!

Zapraszamy wszystkich zainteresowanych tą sprawą do kontaktu.



3 komentarze:

  1. przytaczam wpis z facebooka Fundacji Bernardyn,
    "Ponieważ schronisko w Pabianicach odmówiło nam dzisiaj rano wydania do adopcji suki bernardyn, z powodu "zarezerwowania" prze organizację niemiecką celem wywózki do Niemiec, trwają sprawy wyjaśniające z właścicielem psa, czyli Urzędem Miasta Pabianice (Prezydent i Wydział Ochrony Środowiska). O praktykach stosowanych przez wymienione schronisko urząd miasta nie posiadał wiedzy. Powiązania kierownictwa schroniska w Pabianicach z organizacją niemiecką są od dzisiaj sprawdzane przez urzędników, również całość dokumentacji związanej z funkcjonowaniem tej placówki. O sprawie został powiadomiony piw, nasza organizacja występuje również z wnioskiem o dostęp do wszelkich danych związanych z przeprowadzonymi w ww schronisku kontrolami oraz dokumentacją potwierdzającą wywóz psów za granice , na podstawie ustawy o jawności dostępu do danych publicznych.W ciągu roku ze schroniska w Pabianicach do Niemiec zostało wywiezionych ok. 100 psów, na podstawie ustnego porozumienia między organizacją niemiecką i kierownictwem tego schroniska. W zamian za to schronisko, jako samofinansująca się jednostka przyjęło dary (zostanie sprawdzone zaksięgowanie w dokumentacji). Nasza organizacja odstąpiła dzisiaj, na etapie prowadzenia spraw wyjaśniających przez Urząd Miasta Pabianice, od zgłoszenia na policję podejrzenia popełnienia przestępstwa łamania ustawy o ochronie zwierząt z dn. 21 sierpnia 1997, dziennik ustaw 2003 r, nr 102, poz 1006, z późniejszymi zmianami oraz podejrzenia popełnienia przestępstwa zbywania i handlu na terenie UE bez wymaganej dokumentacji weterynaryjnej. Wskazana suka bernardyn zostanie przekazana nam do adopcji za trzy dni, w czwartek, ponieważ po dzisiejszych rozmowach Naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Pabianice z lekarzem nadzorującym dobrostan psów w schronisku, okazało się, że pies jest poważnie chory na nieżyt jelit i wymaga hospitalizacji. Jeśli w czwartek nie zostanie oddany nam pies do adopcji ( dokumenty adopcyjne tzw. celowe, podpisane przez osobę prywatną) to zgłaszamy sprawę na policję i prosimy o asystę podczas czynności. Do sprawy wrócimy,, w tej chwili trwają działania wyjaśniające m.in. zasadność podejmowania decyzji w zakresie przekazywania psów organizacjom zagranicznym przez kierownictwo schroniska w Pabianicach, bez wiedzy właściciela, czyli Prezydenta Miasta Pabianice, któremu schronisko, jako samodzielna jednostka budżetowa, podlega"

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo dziwne z tymi szczeniakami, 3 tygodniowe.. i ta suczka boksera, przecież normalnie może ją szukać właściciel !

    Ja też kiedyś szukałam mojego pieska (który uciekł mi ze smyczą, wystraszył się huku klapy od śmietnika gdy przyjechała śmieciarka)było to w piątek, jako, że nie miałam autka, chodziłam do technikum, co dwa dni dzwoniłam do schroniska i pytałam czy jest u nas taki i taki piesek (dokładnie opisywałam). Za każdym razem słyszałam, że nie.. Po tygodniu w sobotę zabrała się ze mną przyjaciółka osobiście.. i co? Piesek był, był tam od poniedziałku ! Ale pracownicy, że nie. Nie ma takiego, nikt nie przywiózł itd. Kłamcy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby szukał właściciel, to znalazłby ją, w schronie.Tego bokserka.
    Nie wierzę, że 3 tygodniowe szczenięta zostały oddane.Jeszcze do tego gdy były z suczką.

    OdpowiedzUsuń