POLECAMY artykuł Pani Karoliny Kuszlewicz - adwokatki, ekspertki w
zakresie prawnej ochrony zwierząt pt. Polski festiwal dręczenia zwierząt.
W tym roku prosimy Państwa o refleksję, zastanówmy się:
- czy karp czuje? Oczywiście, że tak!
Skóra ryby jest silnie unerwiona. Karp czuje ciasnotę, rażenie prądem (tak zabija się ryby w niektórych marketach), nieświeżą wodę, brak tlenu i powolne duszenie. Tak naprawdę większość karpi, które trafia na nasze stoły zabijanych jest w sposób wręcz sadystyczny. Przyczynia się do tego przede wszystkim chęć kupowania przez klientów żywych ryb. Takie karpie muszą spędzić wiele dni w niemiłosiernie przepełnionych basenach, w brudnej i skrajnie niedotlenionej wodzie. Potem jeszcze transport do domu w reklamówce i powolna śmierć przed uduszenie...
- czy karp jest koniecznym elementem świątecznej tradycji? Oczywiście, że nie!
Karp jako element "tradycyjnych" potraw wigilijnych to dwudziestowieczny wymysł hodowców tych ryb, który narzucili nam zwyczaj ich jedzenia w święta, żeby zarobić jak najwięcej pieniędzy! W rzeczywistości ludzie powinni wiedzieć, że jedzenie karpia nie jest w żaden sposób związane z religijnym wymiarem Świąt (czy gdziekolwiek w Biblii jest mowa o karpiu w galarecie?) ani tym bardziej z tradycją! W rzeczywistości potrawy z karpia to stosunkowo młody wynalazek i chwyt marketingowy, dzięki któremu chów przemysłowy tych ryb nabija kieszenie wielkich hodowców! Jednak są to pieniądze okupione krwią!
A przecież Święta Bożego Narodzenia powinny być czasem miłosierdzia, okazywania łaski!
A przecież Święta Bożego Narodzenia powinny być czasem miłosierdzia, okazywania łaski!
Zastanówmy się zatem czy chociaż w tym czasie nie moglibyśmy okazać wielkoduszności i sprawić by Święta w tym roku nie ociekały krwią i cierpieniem!
Więcej informacji na ten temat znajdziecie Państwo tutaj: co mogę zrobić?
Serdecznie zachęcamy Państwa do wypróbowania w tym roku przepisów na pyszne, a przede wszystkim niewymagające zabijania potrawy świąteczne. Szczególnie polecamy te przepisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz