Strony

sobota, 13 lutego 2016

Zabijanie to nie sport!

Pragniemy dziś poruszyć temat bardzo dla nas ważny i tylko pozornie niezwiązany ze schroniskiem (o związkach myśliwych ze schroniskiem w Legnicy przeczytacie Państwo na końcu tego posta).

Jakiś czas temu podczas spaceru polną ścieżką otoczoną lasami miałam okazję doświadczyć jednego z najpiękniejszych widoków w moim życiu - na ośnieżoną drogę wyszło z lasu sześć pięknych, dorosłych jeleni, a za nimi podążał niewyrośnięty jeszcze kozioł. Był to widok zapierający dech w piersi - jelenie ze swoimi ogromnymi porożami wyglądają po prostu majestatycznie. Nawet moje psy stanęły jak zamurowane i oglądały oczarowane ten "spektakl". Nota bene, według myśliwych moje psy to bezwzględni mordercy trzebiący zwierzynę w polskich lasach - prawda jest jednak taka, że żaden z nich nigdy nawet nie drasnął leśnej zwierzyny, jestem po prostu odpowiedzialnym właścicielem i nie pozwalam na to. 

 onet.pl

Niestety, dopiero w domu uświadomiłam sobie, że już niedługo takie obrazki będzie można podziwiać jedynie na zdjęciach. Kiedy tylko zrobi się odpowiednio ciepło, w ślad za tymi pięknymi i mądrymi zwierzętami ruszą maluczcy, zakompleksieni ludzie. Niedoceniani w pracy, zdradzani przez żony, zakompleksieni, z chorymi ambicjami - to ludzie żądni krwi i mordu, ale UWAGA! satysfakcję i zaspokojenie ich zwyrodniałych żądz przynosi im tylko zabijanie niewinnych (wilczych szczeniąt, ciężarnych saren) i to z bezpiecznego ukrycia, z dalekodystansowej broni wyposażonej w celowniki i tym podobne udogodnienia. Żaden myśliwy nie stanie przecież oko w oko ze swoją ofiarą - nie powali jelenia za rogi i nie rozszarpie wilka gołymi rękami.

Choć we własnym domu lub pracy myśliwy z reguły jest nikim, to kiedy przywdziewa swoje śmieszne ubranko i bierze w ręce śmiertelnie niebezpieczną broń staje się panem życia i śmierci. Ta władza podnieca go tak bardzo, że zaspokoić swoje żądze może tylko odbierając życie - w sposób bezsensowny i bezcelowy. Ci spośród nich, którzy wyróżniają się wyjątkową, nawet jak na myśliwego, nieporadnością życiową, zabiją choćby i waszego psa!

Jako uzasadnienie swojej sadystycznej działalności powtarzają od lat tę samą bajeczkę, która już dawno została obalona w sposób naukowy. Otóż myśliwi mówią nam, że ratują nas i nasze jedzenie przed wygłodniałymi potworami z lasu. Gdyby nie oni, to te wszystkie sarny i zające odebrałyby nam chleb i kapustę! Najpierw zabili wilki, żeby chronić sarny, teraz zabijają sarny... To błędne koło, dzięki któremu jelenia będziecie mogli pokazać swoimi dzieciom tylko w zoo! A prawda jest taka, że należy przywrócić w lasach naturalny ekosystem (zlikwidowany przez myśliwych), w którym drapieżniki oraz dostęp do pokarmu regulują liczebność populacji saren i jeleni.


Prawda jest taka, że myśliwi to zorganizowana grupa działająca poza jakimkolwiek prawem, posiadająca broń i nie wahająca się jej użyć w stosunku do ludzi i zwierząt domowych. Na swoich "polowaniach", czyli zwykłych odstrzałach zwierzyny zwabionej jedzeniem na otwarte pole są tak odurzeni alkoholem, że nie potrafią odróżnić młodej kobiety od dzika:

Są to ludzie odznaczający się wyjątkową skłonnością do sadyzmu. Musi być to rodzaj jakieś dewiacji, bo któż normalny czerpie przyjemność ze zdzierania skóry z żywej i cierpiącej istoty?

Ostatnio media ujawniły kolejną z przestępczych działalności myśliwych - do "dobrego zwyczaju" w tym środowisku należy więzienie dzikich zwierząt w celu wieloletniego szczucia ich psami:

Jakim zwyrodnialcem trzeba być, żeby dla zaspokojenia własnej chorej przyjemności znęcać się przez 18 lat nad psami i dzikiem?

W internecie działają na szczęście grupy zrzeszające odważnych ludzi, którzy postanowili wypowiedzieć wojnę tej myśliwskiej "mafii".

Zapraszamy do odwiedzenia profilu Ludzie Przeciw Myśliwym i przyłączenie się do akcji mających na celu udaremnienie działalności tej bezkarnej grupy sadystów! 
(wykorzystane przez nas materiały pochodzą z tej strony).
***

A na koniec obiecane wyjaśnienie związku myślistwa ze schroniskiem w Legnicy.
Otóż kierownik tej placówki to... myśliwy!
Kto przy zdrowych zmysłach zatrudnia do opieki nad zwierzętami ich zapalonego mordercę?!
Pozostawiamy to bez komentarza. W świetle faktów przytoczonych powyżej jest to zbędne...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz