Mamy nadzieję, że ta (trzecia już) adopcja będzie dla tej kochanej suczki szczęśliwa i ostatnia!
To wydarzenie dodało nam nadziei na adopcję dla starych psów, które spędziły w schronisku wiele lat, a nie tylko psów młodych i rasowych, które dopiero co tu trafiły. Dlatego też chciałybyśmy poprosić o adopcję Złotusia - psa bardzo podobnego do Dragonki pod wieloma względami.
Tak jak ona, Złotuś jest schroniskowym weteranem - spędził tu już ponad dwa lata! Tak jak ona, nie należy do ulubieńców pracowników - nie jest kąpany, nie jest też częstym gościem na wybiegu... Przez to zaniedbanie również cierpi na bolesną chorobę skóry:
A wystarczyłaby odrobina higieny - niestety pies sam jej sobie nie zapewni - w miarę czysty boks i buda, kąpiel dwa razy w roku i regularnie zmieniana obroża przeciwpchelna. Takiej troski Złotuś nie zazna już w schronisku. Dlatego też tak nam się marzy dzień, kiedy ten wymęczony życiem i pozbawiony wszelkiej nadziei stary pies znajdzie swoją bezpieczną przystań na ostatnie lata tak, jak Dragonka. Złotuś nie jest psem wymagającym - potrzebuje po prostu ciepłego kąta i człowieka, który da mu poczucie bezpieczeństwa. Ze względu na jego przeżycia w schronisku - ciągła walka o dostęp do miski, budy i uwagę odwiedzających - nie polecamy Złotusia do domu, w którym jest już inny pies, ponieważ może zachowywać się w stosunku do niego agresywnie. Chyba że jesteście Państwo gotowi zainwestować w socjalizację Złotusia trochę cierpliwości i czasu - wtedy na pewno będzie w stanie funkcjonować w towarzystwie innych zwierząt. Złotuś świetnie sprawdzi się jako towarzysz osoby starszej lub samotnej, ponieważ jest mało wymagającym psem jeśli chodzi o długie spacery. Trzymamy za niego kciuki i mamy nadzieję, że doczeka tego szczęśliwego dnia, kiedy ktoś przyjdzie do schroniska właśnie po niego.
***
Niestety piękna, wiosenna pogoda nie zachęca pracowników schroniska do opuszczenia swojej bezpiecznej budki, gdzie mogą chować się przed odwiedzającymi schronisko i do zajęcia się np. posprzątaniem boksów czy wyprowadzeniem psów na wybieg. Przy coraz większych temperaturach zaniedbane boksy, jak każdej wiosny i lata, zaczynają odstręczać odwiedzających schronisko zalegającymi w nich całe dnie odchodami:
Czy kierownik tej placówki (pan Boksa) i zarządca (prezes Wasinkiewicz), która zatrudnia do obsługi coraz mniejszej liczby psów aż czterech pracowników mogą być zadowoleni z "efektów" pracy swoich podwładnych?
***
Schronisko pięknie opustoszało w ostatnich kilku tygodniach - pusta jest już 1/3 boksów, ale na kwarantannie (jest to 14 dni, podczas których właściciele mają czas by odebrać swoje psy, zanim te będą mogły trafić do adopcji) cały czas pojawiają się nowe. W tym ten przerażony piesek, który jak na razie zupełnie nie potrafi odnaleźć się w schroniskowej klatce. Boi się każdego zbliżającego człowieka, ponieważ wie, że zamknięty nie ma żadnych szans na ewentualną obronę, gdyby ktoś chciał zrobić mu krzywdę:
Mamy nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych dni będzie potrafił się przystosować i zrozumie, że tutaj już nic złego (oprócz zaniedbania) go nie spotka. Wtedy na pewno otworzy się na ludzi i miejmy nadzieję, że szybko znajdzie nowy dom.
Wśród nowych lokatorów schroniska spotkamy jeszcze te sympatyczne mordki:
Będziemy śledzić na bieżąco ich losy i zdawać Państwu relację z pobytu w schronisku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz