Zaczniemy optymistycznie. Psy o
których pisałyśmy wcześniej, zamknięte w jednym boksie mimo tego, że jeden z
nich był dominujący a drugi miał poważną ranę na szyi, zostały rozdzielone.
W
nowych warunkach dominujący z nich wilczur okazał się grzecznym pieskim lubiącym
pieszczoty i drapanie, których wcześniej raczej nie doświadczał. A przez to, że
był sam w boksie można było popracować nad nawiązaniem z nim kontaktu. Zaś u drugiego
z nich rana została opatrzona i ładnie się goi. Oba nadal mają duże apetyty i
ich miski są wyczyszczone z jedzenia, jednak teraz pies z raną, który był
zdominowany przez przyjaciela zjada w całości swój przydział i niedługo
powinien nabrać właściwej masy i dojść do siebie.
Może gdyby rozdzielić także te,
które od lat nie mogą znaleźć domu, też by się okazało że będąc same w boksie,
będą zachowywać się w inny sposób – bez presji towarzysza, przez co zainteresują adoptujących i w końcu
znajdą dom?....
Dobra wiadomość dotyczy także
Dragonki. Suczka przebywająca od wielu miesięcy w schronisku cierpiała na
chorobę skóry i przez cały czas się drapała. Dzisiaj widać było wyraźnie, że
była a może nadal jest poddana leczeniu i drapie się już sporadycznie. Jej skóra
nie jest już rozpalona i czerwona. Zmieniło się także jej zachowanie. Wcześniej
nie interesowały ją pieszczoty, była
raczej zdystansowana. Dzisiaj Dragonka cieszyła się i sama podbiegała do krat
prosząc o głaskanie. Była dużo bardziej ożywiona i szczęśliwsza. Znaczy to jak
bardzo choroba przeszkadzała jej zachowywać się zgodnie ze swoim temperamentem i
jak bardzo cierpiała przez tyle miesięcy… Mamy nadziej , że zostanie wyleczona
do końca i już nigdy nie będzie musiała skupiać się na drapaniu tylko na
zabawie.
Piesek z ropiejącym okiem
jeszcze tydzień temu bardzo cierpiał cały czas mrugając nim z bólu. Nie mógł
otworzyć oka i patrzył tylko zdrowym.
Dzisiaj było lepiej. Pies patrzył już
dwoma oczami i nie mrugał mimo tego, że z chorego oka nadal leciała ropa z
krwią. Wierzymy że jest leczony i zostanie doprowadzony przez weterynarza do
stanu całkowitego wyzdrowienia.
*****
Na tym kończą się zachwyty i
zaczyna normalna rzeczywistość tego miejsca. Mimo zakładania psom obróż przeciwkleszczowych
nowe psy przyjmowane są do schroniska z kleszczami których nikt im nie usuwa. Kleszcze przenoszą się na inne psy a także
zagnieżdżają w legowiskach. Mały piesek
cały był oblepiony kleszczami.
Podobnie jak nowa suczka haski,
która cały czas wyje w swoim boksie pozbawiona ruchu i wolności. Ma ona na
karku gniazdo kleszczy, które utworzyły bolącą ranę i suczka nie do się w tym
miejscu dotknąć.
Czy oblepione kleszczami psy
mają szansę szybko znaleźć dom? Czy ma to zachęcić do adopcji czy raczej do niej zniechęcić?...
Tak jak pisałyśmy, słoma w
budach po dwóch tygodniach traci swoje właściwości – jest już wydeptana i
zawilgocona.
Miejmy nadzieję że zostanie
niedługo wymieniona i będzie stałym elementem w schronisku, bez względu na porę
roku.
*****
Na zakończenie pozdrowienia od
nowych piesków w schronisku.
"Odpowiem na każde imię. Tylko zawołaj...."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz