W
ostatnią sobotę psy były wymęczone upałem. Dlatego niewiele się działo.
Te, które
miały siłę na wyjście z cienia – dyszały głośno z wywieszonym językiem.
Najgorzej
było oczywiście w boksach hotelowych, gdzie bez zadaszenia psy były skazane
tylko na upał w wykafelkowanym pomieszczeniu.
Niestety,
mimo upałów z dwóch boksów : 2 i 3 co jakiś czas dochodził jazgot gryzienia. W
tych boksach są sparowane psy dominujące ze słabszymi - piszemy o tym od kilku
tygodni, a pracownicy nadal się temu jedynie przyglądają razem z „wolontariuszami”
LPGK…
Pogryzione to:
przesympatyczna Gaba
przesympatyczna Gaba
i wyniszczona, słaba staruszka Zara, która przebywa w schronisku od grudnia 2013r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz