Strony

piątek, 13 kwietnia 2012

Wyrzucili wolontariuszy, a wybiegu nadal nie ma...AKTUALIZACJA

Wprowadzenie przez LPGK nowych przepisów regulujących pracę wolontariuszy w schronisku przyniosło wyczekiwany przez władze spółki skutek - drastycznie spadła liczba wolontariuszy. Z około kilkunastu osób, które bardziej lub mniej regularnie odwiedzały schronisko zostały tylko trzy osoby! Wcześniej każdy pies miał zapewniony przynajmniej jeden spacer tygodniowo. A teraz? Psów w schronisku bardzo przybyło dzięki pracy Straży Miejskiej, w związku z tym mają one szanse na góra jeden spacer w miesiącu. I to w najlepszym wypadku. Dlaczego pozostali wolontariusze nie mogli podpisać porozumienia i nadal wyprowadzać psów? Ponieważ znajduje się w nim następujący zapis:
"Wyprowadzającym może być osoba, która udokumentuje, że nie ma przeciwwskazań zdrowotnych do czynności wymienionych w paragrafie 1 [wyprowadzanie zwierząt]", natomiast w obowiązującej razem z treścią porozumienia instrukcji czytamy, że osoba podpisująca je musi udokumentować:
"Posiadanie odpowiedniego, bez przeciwwskazań stanu zdrowia, wydanego przez upoważnionego lekarza na podstawie zakresu czynności ujętego w zleceniu-umowie, oraz zaleconych przez tego lekarza szczepień ochronnych" [pisownia oryginalna].
W przychodni przy ul. Piekarskiej lekarz internista zapoznał się z treścią porozumienia i instrukcji oraz poinformował nas, że wydawanie tego typu zaświadczeń leży poza zakresem czynności refundowanych przez NFZ. W związku z tym zaświadczenie takie może wydać za odpłatnością w kwocie 80 zł, ale tylko pod warunkiem, że przyjmie się serię szczepień (do czego zobowiązuje instrukcja). Procedura jest czasochłonna i w ostatecznym rozrachunku kosztuje około 300 zł! Nie wszystkich wolontariuszy na to stać i nie wszyscy mają tyle wolnego czasu w tygodniu, żeby chodzić po lekarzach. Tym bardziej gratulujemy tym trzem osobom, którym w jakiś sposób udało się uzyskać zaświadczenie. 
O znacznym spadku liczby wolontariuszy i w związku z tym niemożliwością zapewnienia psom spacerów z taką częstotliwością jak dotychczas (do czego zwierzęta już się przyzwyczaiły, więc obecna sytuacja jest odebraniem im tego, na co oczekiwały przez cały tydzień) poinformowany został pisemnie dyrektor Urbaniak. Pozostała treść porozumienia nie była kwestionowana, proszono tylko o zmianę tego jednego punktu! Wskazano przy tym na przepisy obowiązujące w innych schroniska w Polsce, gdzie też obowiązują tego typu umowy, jednak nie wymagane jest zaświadczenie lekarskie, np. schronisko w Gdyni: "Jeśli masz ukończone osiemnaście lat, wystarczy, że wypełnisz w dwóch egzemplarzach umowę wolontariatu (do ściągnięcia poniżej) i przyjdziesz z nią do schroniska. Tego samego dnia, możesz zacząć nam pomagać (jeśli nie dysponujesz drukarką to kopię umowy możesz uzyskać również w schronisku)."
Takie przepisy zachęcają do przyjazdu do schroniska i ułatwiają pracę wolontariuszy. W Legnicy jednak dyrekcja LPGK postanowiła zrobić wszystko, żeby pozbyć się osób wyprowadzających psy i udało im się to! Teraz biedne psiaki całymi tygodniami będą czekać na możliwość wyjścia z boksu! 
Czy następnym krokiem będzie obowiązek przedstawienia zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwwskazań do spacerowania oraz odpowiednich szczepień przez osoby adoptujące pieski z legnickiego schroniska?! Chyba zmierzamy w tym kierunku....



Wyjściem z tej sytuacji mogłaby być budowa wybiegu, o którą postulujemy w Urzędzie Miasta od lat. Jednak w tym temacie cisza... Pani Zienkiewicz proszona przez nas o wskazanie konkretnego terminu zakończenia budowy odpowiada wymijająco "Nie wiem, nie wiem!", na uporczywe drążenie tematu z naszej strony mówi w końcu "No może do końca roku". Nie omieszkamy przypomnieć o tej obietnicy złożonej przez Panią Wiceprezydent w grudniu, bo jak na razie to tylko "pierwszy palik pod budowę wybiegu" stoi samotnie gdzieś za schroniskiem i dalszych prac nie widać... 
Czy gminy Legnica nie stać na ogrodzenie terenu przy schronisku? 
Budżet na ten rok wynosi ok. 400 000 000 zł! Z czego 312 000 zł przeznaczono na program zapobiegania bezdomności zwierząt. 280 000 zł z tej kwoty pójdzie na utrzymanie schroniska (potrzeby bieżące - nie budowę wybiegu!), a pozostałe 32 000 zł to kwota jaką miasto przeznacza na sterylizację / kastrację psów i kotów, dokarmianie wolnożyjących kotów, zakup budek dla nich, opiekę weterynaryjną po wypadkach oraz odłów bezdomnych zwierząt przez cały rok!!! To mniej niż 0,1 promila budżetu gminy! Tak miasto interesuje się problemem bezdomności w Legnicy, a co dopiero mówić o wybiegu. Dla porównania: na budowę skateparku Prezydent przeznaczył 400 000 zł, a będzie on wyglądał tak:


Prawda, że to piękna i strategiczna inwestycja?
Ile zatem przeznaczono na budowę wybiegu dla zwierząt w schronisku? Tyle ile ewentualnie zostanie w budżecie po odliczeniu wszystkich innych wydatków. Zostanie chyba tylko dziura...
Nie kwestionujemy zasadności budowy skateparku. Z pewnością przysłuży się on przyjemnemu spędzaniu czasu przez część młodzieży, ale funkcjonowanie schroniska bez wybiegu to łamanie prawa, a dokładniej Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 2004 roku w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schronisk dla zwierząt [paragraf 5: W schronisku zapewnia się wybiegi dla zwierząt pozwalające na realizację zachowań właściwych dla przebywających na nich gatunków zwierząt].
Co na to LPGK, pan Prezydent i szanowna komisja ds. ekologii, której członkowie będą co miesiąc zrzucać się po 20 zł na schronisko?
AKTUALIZACJA
19 kwietnia podano informację że Prezydentowi udało się pozyskać ze środków parabudżetowych dodatkowych 250 tysięcy na budowę skateparku - gratulujemy! a wybiegu dla bezdomnych zwierząt nadal nie ma....

2 komentarze:

  1. Ja pierniczę, przykre to wszystko co się czyta. Udało im się pozbyć Wolontariuszy. Im nigdy nie zależało, na tym aby było dobrze dla zwierząt, tylko, żeby im było dobrze na stołeczkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety to prawda:( ja też chodziłem do schroniska wyprowadzać psy - co prawda sporadycznie bo studiuję we wrocławiu, a teraz nie dość że długo nie mogłem znaleźć czasu żeby pójść do lekarza, to kiedy już się do niego wybrałem stwierdził że to nie mieści się w jego obowiązkach z NFZ i muszę za to zapłacić 60 zł! głupi to pomysł, bo tylko zniechecają ludzi do dobrowolnej pracy i zamiast cieszyć się z tego że ktoś im pomaga to zniechęcają tymi przepisami ludzi. tak może być tylko w mieście gdzie rzady we wszystkich miejskich spółkach sprawuje komuna, tylko sekretarz partii mógłby pomóc Róbcie dziewczyny wszystko, by ich zmienić - trzymam kciuki!P.

    OdpowiedzUsuń